Wcześniej na ekshumację nie zgadzały się środowiska żydowskie. Teraz w badaniach ma wziąć udział rabin z Izraela, który jest specjalistą od ekshumacji. Prace ekshumacyjne mają się rozpocząć jak najszybciej. Gdyby się opóźniły - ekipy budowlane mogłyby nie zdążyć z budową cmentarza wojennego. Ma on powstać do 10 lipca. Na ten dzień zaplanowano uroczystości związane z 60. rocznicą wydarzeń w Jedwabnem. Ostateczna decyzja o ekshumacji została podjęta wczoraj po spotkaniu ministra sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego z rabinem Warszawy i Łodzi Michaelem Schudrichem. - Udało nam się przekonać stronę żydowską już w piątek. Dzisiaj nasze wspólne stanowisko wsparł swoim autorytetem minister sprawiedliwości i prokurator generalny - powiedział wczoraj sieci RMF FM prezes IPN Leon Kieres. Po spotkaniu powiadomiono, że strona żydowska przyjęła do wiadomości, że ekshumacja w Jedwabnem odbędzie się i będą w niej uczestniczyć rabini. Według rzeczniczki resortu sprawiedliwości Anny Kamińskiej, przedstawiciele strony żydowskiej przyjęli do wiadomości, że choć tradycja wyznania mojżeszowego w sprawach ekshumacji różni się od prawa polskiego, to jednak ekshumacja zostanie przeprowadzona - "zgodnie z polską procedurą karną i z udziałem rabinów". W rozmowach w Ministerstwie Sprawiedliwości oprócz ministra Kaczyńskiego, rabina Schudricha i prezesa IPN Leona Kieresa uczestniczył Stanisław Krajewski i Piotr Kadlcik - przedstawiciele Związku Żydowskich Gmin Wyznaniowych w Polsce. Reporter RMF FM Piotr Sadziński rozmawiał z burmistrzem Jedwabnego Krzysztofem Godlewskim: