"Odmówienie kolędy kapłanowi jest wyrazem braku identyfikacji z Kościołem, co za tym idzie - wyrażeniem zgody - na odmówienie też jakiejkolwiek posługi duszpasterskiej" - można było przeczytać w instrukcji na stronie parafii św. Wojciecha w Białymstoku. Znalazły się tam szczegółowe wytyczne, w jaki sposób należy przyjmować księdza. "O ile jest to możliwe, niech będą obecni w domu wszyscy domownicy - oczywiście w stroju wizytowym i w obuwiu, a nie w kapciach. Jeśli domownicy przyjmują boso kapłana - jest to wyraz najwyższej pogardy" - czytamy. W komunikacie jest także mowa o zwierzętach. "Zadbajmy też o psy. Niech wcześniej będą zamknięte w odpowiednich pomieszczeniach. Pies, który dotyka łapami komży księdza - nie jest wyrazem powitania, lecz wyrazem niedbalstwa ze strony gospodarzy" - podkreśla parafia. Apeluje także, aby "zatroszczyć się też o bezpieczeństwo księży". "Odprowadzajmy do sąsiadów. I podziękujmy za odwiedziny" - zachęca. Parafia zwraca uwagę, że "są takie rodziny, które ciągle pożyczają krzyż i świece u sąsiadów, nie ma też kropidła, wody święconej". I podkreśla, że "księża nie będą nosili ze sobą kropideł, jak też i wody święconej". Parafia apeluje również o to, by "podtrzymywać stary, piękny zwyczaj, kiedy to przed dom lub mieszkanie wychodził na spotkanie kapłana - gospodarz, czyli głowa rodziny". Te wszystkie wskazówki znalazły się na stronie internetowej parafii, potem jednak zostały z niej usunięte. Zadzwoniliśmy do proboszcza parafii św. Wojciecha w Białymstoku w tej sprawie. Nie chciał jednak z nami rozmawiać: rzucił słuchawką.