Do tej małej wsi leżącej niedaleko polsko-białoruskiej granicy w gminie Krynki przyjechało kilka tysięcy osób, by pozwiedzać zabytkowy meczet i mizar, skosztować tatarskich specjałów, posłuchać muzyki i obejrzeć tańce m.in. wykonywane przez gości z Baszkirii. Można było także wziąć udział w warsztatach kulinarnych, nauczyć się kaligrafii arabskiej, pojeździć konno, strzelać z łuku. Festiwal potrwa do późnych godzin wieczornych. Celem festiwalu jest prezentacja tego, co zostało do czasów współczesnych z dorobku kulturowego Tatarów mieszkających w Polsce. W Podlaskiem jest ich najwięcej w kraju. Tatarzy są jedną z najmniejszych grup etnicznych w Podlaskiem. W tym roku obchodzona jest 330. rocznica osadnictwa tatarskiego na tych ziemiach. Jak powiedziała organizatorka imprezy Dżenneta Bogdanowicz z Kruszynian, w sumie dorobku kulturalnego Tatarów w Polsce jest stosunkowo niewiele, najbardziej znana jest tatarska kuchnia, społeczność tatarska w Polsce ma tylko jeden zespół muzyczny, ale zapraszani będą na tę imprezę np. Tatarzy z Krymu czy Baszkirii po to, by kulturę tatarską wszyscy mogli poznać szerzej. - Będziemy dążyć w przyszłych edycjach raczej w kierunku wielokulturowości - dodała. Festiwal rozpoczęła modlitwa o pokój i sprawiedliwość na świecie w zabytkowym meczecie, której przewodniczył miejscowy imam Janusz Aleksandrowicz. Jak powiedział obecny w Kruszynianach mufti Najwyżsego Kolegium Muzułmańskiego Związku Religijnego (MZR) w RP Tomasz Miśkiewicz, modlitwa ta powróciła do Kruszynian po kilku latach przerwy. Jest pomysł, by na kolejne edycje festiwalu zapraszać do udziału w niej duchownych innych wyznań po to, by działać na rzecz dialogu i jedności. W samych Kruszynianach rodzin tatarskich jest kilka, większość mieszkańców stanowią prawosławni. Miśkiewicz tłumaczył, że są wciąż miejsca na świecie takie jak Somalia, Afganistan czy Palestyna, gdzie pokój wciąż jest nieobecny, dlatego modlitwy w intencji pokoju zawsze są potrzebne. Przypomniał, że w Kruszynianach od trzech lat nie było specjalnych modlitw o pokój, teraz będą kontynuowane, wcześniej odbywały się tam od 2004 roku. Na festiwalowych warsztatach kuchni tatarskiej można było nie tylko zobaczyć jak powstaje np. tatarski piróg, zwany pierekaczewnikiem, ale też samemu spróbować zrobić na niego ciasto czy je rozwałkowywać. Można było ponadto skosztować jak smakują inne tatarskie dania, np. kołduny, czyli gotowane pierogi z mięsem czy czeburek - czyli pierożki smażone w głębokim tłuszczu. Można też było spróbować tatarskich słodyczy, czyli czak czak, którymi Dżenneta Bogdanowicz poczęstowała gości, otwierając festiwal. Drewniane meczety w Kruszynianach i niedalekich Bohonikach to jedyne w kraju zabytkowe świątynie muzułmańskie, które po II wojnie światowej pozostały w granicach Polski. Starszy i nieco większy jest meczet kruszyniański. Budowany był z drewna sosnowego przez okoliczną ludność, prawdopodobnie pochodzenia żydowskiego, która wzorowała się na znanej im z pobliskich miejscowości architekturze drewnianych świątyń chrześcijańskich. Wnętrze podzielone jest na część męską i żeńską. Oba meczety przeszły gruntowny remont w ostatnich latach. W sobotę do popołudnia meczet w Kruszynianach odwiedziło ponad 600 osób i jak oceniła w rozmowie sprzedająca bilety, było to kilkakrotnie więcej osób niż odwiedza to miejsce w letnie weekendy. Nie ma dokładnych danych ilu jest polskich Tatarów. Sami przedstawiciele MZR szacują, że polskich wyznawców islamu jest około pięciu tysięcy. Wszystkich muzułmanów w Polsce jest - jak oceniają - ok. 20-25 tys., wliczając w to m.in. studentów, biznesmenów i uchodźców z krajów islamskich. II Festiwalowi Kultuiry i Tradycji Tatarów Polskich patronują ambasadorowie Litwy, Kazachstanu i Federacji Rosyjskiej w Polsce oraz marszałek województwa podlaskiego.