Dotąd było pięć edycji tego marszu. Od początku wzbudza on w Hajnówce emocje, bo upamiętnia m.in. postać kpt. Romualda Rajsa "Burego", którego oddziały podziemia niepodległościowego w 1946 r. spacyfikowały kilka wsi w okolicach Bielska Podlaskiego, zamieszkiwanych przez prawosławną ludność pochodzenia białoruskiego. Zginęło wówczas 79 osób, w tym dzieci. W Hajnówce znaczną część mieszkańców stanowią prawosławni pochodzenia białoruskiego. Marszowi sprzeciwia się samorząd, choć w 2020 roku władze miasta nie próbowały administracyjnie marszu zakazać. Próby w 2017 i 2019 roku były nieudane, bo zakazy uchylał sąd. Od kilku lat w reakcji na marsz społecznicy organizują swoje akcje upamiętniające ofiary, są też podejmowane próby blokowania marszu już w jego trakcie przez aktywistów ruchu Obywatele RP. Usuwa ich policja, kierując wnioski o ukaranie. Na razie wszystkie takie sprawy zakończyły się prawomocnie uniewinnieniem osób uczestniczących w tych próbach blokad. Czy i kiedy odbędzie się w tym roku marsz organizowany przez środowiska narodowe - na razie nie wiadomo. Do hajnowskiego magistratu nie wpłynęło dotąd żadne takie zgłoszenie. Zwykle marsz miał miejsce w niedzielę poprzedzającą 1 marca, czyli Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Nie wiadomo, kto zgłosił zgromadzenia Do urzędu wpłynęło za to - jak dotąd - 18 zgłoszeń zgromadzeń publicznych organizowanych w reżimie związanym z pandemią koronawirusa, w dniach 23, 26, 27 i 28 luty oraz 1 marca. Obejmują one miejsca, w których zwykle odbywa się marsz środowisk narodowych. - Są to zgłoszenia osób fizycznych, a dotyczą uczczenia ofiar działań oddziału Romualda Rajsa "Burego" - poinformował burmistrz Hajnówki Jerzy Sirak. Dodał, że na razie nie wpłynęły żadne zgłoszenia od organizatorów marszu. Dokładnie nie wiadomo, kto zgłosił te zgromadzenia publiczne. Nie są to przedstawiciele lokalnej społeczności, w tym organizatorzy dorocznych społecznych obchodów upamiętniających ofiary pacyfikacji. Oświadczenie organizatorek Joanna Łapińska i Ewa Moroz-Keczyńska, które co roku organizują upamiętnienie ofiar Burego pod hasłem "Wiecznaja Pamiat'/Wieczna Pamięć" poinformowały we wtorek, że to nie one zgłaszały zgromadzenia do urzędu miasta. - Jako organizatorzy wydarzenia "Wieczna Pamięć" każdego roku myślimy o zamordowanych i w tej chwili pracujemy nad koncepcją tegorocznego wydarzenia w związku z sytuacją pandemiczną w całym kraju. Z pewnością uczcimy pamięć ofiar "Burego", szczegóły podamy w najbliższej przyszłości. Chcemy, żeby pamięć o tych tragicznych wydarzeniach wybrzmiała, jak co roku - dodały. Zgodnie z przepisami, przy zgłaszaniu zgromadzeń decyduje kolejność, a właściwy urząd trzeba zawiadomić najpóźniej na sześć dni przed planowanym zgromadzeniem. "Jawna prowokacja środowisk lewicowych" We wpisie zamieszczonym 31 stycznia w mediach społecznościowych "Narodowa Hajnówka" zgłoszenie zgromadzeń "w miejscu początku" marszu określiła mianem "jawnej prowokacji środowisk lewicowych i próbą konfrontacji". Żadne szczegóły dotyczące tegorocznego marszu jednak nie padły, ale znalazł się tam cytat art. 3 ust. 2 ustawy o zgromadzeniach, mówiący o zgromadzeniu spontanicznym.