Piotr Ćwik był pytany w Polskim Radiu 24 o robocze rozmowy szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Pawła Solocha z sekretarzem stanu USA Antonym Blinkenem.- Pamiętajmy też, że są pewne zapewnienia, może bardziej wstępne rozmowy niż zapewnienia, dotyczące tego, że jeśli będzie taka potrzeba, pojawią się też na granicy dodatkowe formacje NATO, które będą wspierać polskie służby mundurowe - mówił. Zobacz też: Granica polsko-białoruska. Ostrzelano maszty oświetlenioweZastępca szefa KPRP pytany o działania prezydenta Andrzeja Dudy na forum międzynarodowym odparł: "wydaje się, iż ofensywa dyplomatyczna pana prezydenta (...) doprowadziła do tego, że w wymiarze międzynarodowym (...) udało się zbudować jednolitą ocenę i poparcie dla naszych działań" na granicy polsko-białoruskiej. "To nie jest kryzys humanitarny" Piotr Ćwik ocenił, że kryzys na granicy z Białorusią nie ma charakteru humanitarnego, tylko polityczny realizowany przez reżim Aleksandra Łukaszenki na Białorusi. Ćwik liczy, że m.in. dzięki ofensywie dyplomatycznej prezydenta "uda się na drodze dyplomatycznej powstrzymać tę sytuację ataku politycznego, z którym mamy do czynienia". - Bo przecież nie jest to kryzys humanitarny, jak to próbują niektórzy oceniać - dodał. - To jest kryzys graniczny o charakterze bardzo politycznym, z bardzo jasno założonym celem, który realizuje Łukaszenka ze swoim reżimem, chcąc zdestabilizować sytuację na granicy między Białorusią a Unią Europejską, między Białorusią a NATO, bo to też granica Paktu - zauważył minister. W kontekście budowy muru granicznego podkreślił, że nie jest to inwestycja, która ma oddzielić Polaków od Białorusinów. - Naród białoruski nie jest naszym przeciwnikiem w tym sporze, który trwa i w tej sytuacji kryzysu migracyjnego na granicy, tylko reżim Łukaszenki - podkreślił. - Mur ma wspomóc te wszystkie formacje mundurowe, które zabezpieczają polską granicę. Taka jest potrzeba chwili - dodał. Jak zaznaczył budowa powinna się skończyć do połowy 2022 roku. Koniec stanu wyjątkowego Minionej doby, tj. 01.12, granicę polsko-białoruską próbowało przekroczyć 58 osób. Wobec 16 osób wydano postanowienia o opuszczeniu terytorium RP" - podała na Twitterze Straż Graniczna. Od początku roku Straż Graniczna zanotowała już niemal 40 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. W listopadzie było 8,9 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy, w październiku-17,5 tys., wrześniu-7,7 tys., sierpniu-3,5 tys. Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią obowiązywał stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy wydanego na wniosek Rady Ministrów rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy. Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego do 30 listopada. Natomiast od 1 grudnia do 1 marca na mocy rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego na terenie przy granicy z Białorusią obowiązuje zakaz przebywania. Obejmuje on 115 miejscowości województwa podlaskiego i 68 miejscowości województwa lubelskiego. Wprowadzenie zakazu przebywania w strefie nadgranicznej umożliwia nowelizacja ustawy o ochronie granicy państwowej, która we wtorek ukazała się w Dzienniku Ustaw. Wcześniej tego dnia nowelę podpisał prezydent Andrzej Duda, a Sejm odrzucił poprawki Senatu.