Uczestnikami gry byli białostoczanie w różnym wieku. Przez trzy godziny (choć niektórym poszło to szybciej) przemieszczali się po mieście (większość piechotą lub na rowerach) i sprawdzali swoją wiedzę na temat Białegostoku. Na obszarze kilku kilometrów kwadratowych w centrum odwiedzali muzea, kościoły i pomniki, zdobywając punkty. - Gra miejska to dobry pomysł na naukę a także utrwalenie wiedzy na temat miasta, łączy w sobie elementy zabawy i edukacji. Dzięki temu ludzie mogą przyswoić sobie wiedzę na temat Białegostoku przez zabawę - powiedziała Agnieszka Mieńko, instruktorka z Centrum im. Ludwika Zamenhofa. Każdy z uczestników otrzymał kartę gry oraz mapę z centrum Białegostoku z zaznaczonymi dwunastoma miejscami, które miał znaleźć. Były to m.in. kościół św. Rocha, pomnik spalonej synagogi przy ul. Suraskiej, Galeria im. Sleńdzińskich. Uczestnicy sami ustalali trasę i kolejność odwiedzanych miejsc. W każdym z punktów czekali na nich wolontariusze - agenci, którzy mieli przygotowane dla nich zadania. Uczestnik kończył grę w momencie, gdy zebrał dwanaście naklejek z literami, ułożył z nich hasło i dostarczył uzupełnioną kartę gry do bazy, czyli Centrum im. Ludwika Zamenhofa. Ci, którym udało się zakończyć zadania przyznali, że trasa była dosyć długa. Wśród najtrudniejszych zadań wymieniali konieczność odnalezienia trzech tablic upamiętniających ofiary pożaru synagogi spalonej przez Niemców w 1941. Za trudny uznali też quiz z wiedzy o prawosławiu a także dopasowywanie historycznych herbów miasta. - Gra była naprawdę ciekawa. Bardzo lubimy nasze miasto chcieliśmy dowiedzieć się o nim trochę więcej dlatego stwierdziliśmy, że miło będzie spędzić aktywnie czas wolny - powiedzieli dziennikarce Dominika i Marcin. Dodatkowym elementem gry było odwiedzenie wystawy w witrynie dawnego salonu Telimena poświęconej postaci Dżigi Wiertowa, wybitnego dokumentalisty filmowego urodzonego w Białymstoku. Dla zwycięzców, wyłonionych na podstawie zdobytych punktów, przewidziane były nagrody o łącznej wartości 8 tysięcy zł.