Kilka miesięcy temu dyrekcja Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łomży, gdzie fundacja ma lokal, wypowiedziała jej umowę. Tłumaczyła, że od nowego roku pomieszczenia będą potrzebne do działalności ośrodka. Jak poinformowało we wtorek biuro prasowe Urzędu Miejskiego w Łomży, prezydent Mieczysław Czerniawski cofnął tę decyzję oceniając, że fundacja "Ocalenie" jest w mieście potrzebna. W ramach swojej działalności współpracuje ona z wieloma miejskim instytucjami i promuje kulturę innych krajów. Kamil Kamiński, koordynator działań w Łomży Fundacji "Ocalenie", potwierdził tę informację. - Decyzja o wymówieniu umowy została anulowana. Czekamy w tej chwili na potwierdzenie pisemne, ale to już, mam nadzieje, tylko formalność - powiedział. Przypomniał, że w ciągu kilku ostatnich miesięcy fundacja napotykała na różne trudności, np. miała problemy z organizacją imprezy integracyjnej w centrum miasta (władze nie zgodziły się na to miejsce), wypowiedziano jej umowę najmu lokalu, potem zamknięty został ośrodek dla uchodźców. - Dlatego cieszy nas zmiana decyzji (dotyczącej lokalu - przyp. red.) oraz to, że nowy prezydent przychylnie patrzy na nasze działania i uważa je za potrzebne. Bardzo liczymy na wsparcie samorządu, ponieważ mamy pomysły na współpracę, oraz przygotowane plany na 2011 rok, związane z integracją uchodźców w Łomży - dodał Kamiński. Poinformował, że w 2011 roku organizacja planuje m.in. zorganizować konferencję na temat tzw. mowy nienawiści w internecie (dotyczącą podlaskich forów internetowych), wystawę zdjęć dotyczących sytuacji uchodźców w Łomży. Chce też zorganizować imprezę plenerową w centrum miasta. Prowadzi też swoje stałe działania, m.in. punkt konsultacyjny, lekcje języka polskiego, zespół taneczny "Kaukaz". We wrześniu, gdy fundacja nie dostała zgody władz Łomży na organizację imprezy plenerowej na Starym Rynku, a także otrzymała informację o konieczności zwolnienia lokalu, w jej obronie stanęło kilkanaście organizacji pozarządowych, m.in. Amnesty International oraz Helsińska Fundacja Praw Człowieka. - Próbując ograniczyć możliwości działania fundacji, władze miejskie zgadzają się bowiem pośrednio na eskalację istniejących już konfliktów na tle narodowościowym. Biorą na siebie tym samym odpowiedzialność zarówno za poczucie zagrożenia, w jakim żyją łomżanie, jak i za przywierającą do Łomży na stałe etykietką "ksenofobiczna" - napisano wówczas w liście do prezydenta miasta. Fundacja "Ocalenie" działa w Łomży m.in. wśród uchodźców z tamtejszego ośrodka - Czeczenów, który niedawno został zamknięty. W ocenie Kamińskiego, obecnie w mieście przebywa ok. dwustu uchodźców. Z pomocy ośrodka korzystają również uchodźcy z pobliskiego ośrodka w Czerwonym Borze. Jak powiedział Kamiński, spora grupa uchodźców mieszkających w ośrodku w Łomży znalazła lokum na terenie miasta lub w ośrodku w Czerwonym Borze. - Część opuściła Łomżę, udając się do Niemiec bądź Austrii. Coraz częściej jednak zdarzają się deportacje z Austrii czy Francji i uchodźcy ponownie wracają do Łomży, która jest dla nich znajomym miejscem - dodał.