Policjanci zabezpieczyli w tej wytwórni ponad pół tysiąca podrobionych banknotów. Znajdowała się tam także kompletna linia do ich produkcji. Zdarzenie miało miejsce we wtorek, policja poinformowała o nim w piątek. We wtorek posesja pod Bielskiem została przeszukana. - Policjanci odnaleźli przeszło pół tysiąca fałszywych banknotów. Były to gotowe 100- i 200-złotówki oraz banknoty o nominale 50 euro, a także kilkadziesiąt arkuszy papieru z przygotowanymi do rozcięcia wydrukami polskich pieniędzy. Ich nominalna wartość przekraczała 90 tys. zł - poinformował Baranowski. Podkreślił, że podrobione banknoty były bardzo podobne do oryginałów. - Miały łudząco podobne do autentycznych cechy zabezpieczające takie jak znak wodny i elementy świecące w promieniach UV - dodał. Policjanci zabezpieczyli na miejscu także kompletną linię produkcyjną: był to komputer, drukarki oraz różne odczynniki chemiczne, a także przyrządy do cięcia papieru. Na miejscu, na gorącym uczynku zatrzymano 25-letniego mieszkańca Białegostoku. Tego samego dnia zatrzymano jeszcze trzy inne osoby podejrzewane o współudział w tym procederze. To 19-letnia dziewczyna z miejscowości, gdzie działała wytwórnia, oraz będący małżeństwem właściciele posesji: 58-letnia kobieta i 60-letni mężczyzna. 25-latek i 60-latek są aresztowani na trzy miesiące. Obie kobiety mają zakaz opuszczania kraju, starsza musiała także zapłacić 20 tys. zł poręczenia majątkowego. Policja ustala skalę działalności przestępczej drukarni, udział zatrzymanych w tym procederze oraz kto wprowadzał banknoty do obiegu. Niewykluczone są dalsze zatrzymania. Za fałszowanie pieniędzy grozi kara nie krótsza niż pięć lat pozbawienia wolności do nawet 25 lat. W 2009 roku na terenie Polski ujawniono ponad 860 fałszywych 200-złotówek. - Według specjalistów zajmujących się zwalczaniem tego typu przestępczości najprawdopodobniej około 790 z nich pochodziło z "fabryki" zlikwidowanej koło Bielska Podlaskiego- poinformował Baranowski.