Do owianego tajemnicą i skrywanego przed opinią publiczną zdarzenia doszło przed rokiem w kościele pod wezwaniem św. Antoniego w Sokółce w województwie podlaskim - informuje "Kurier Poranny". Właśnie w tej świątyni upuszczona podczas udzielania komunii świętej przez jednego z kapłanów konsekrowana Hostia, została umieszczona w małym naczyńku liturgicznym wypełnionym wodą. Tyle tylko, że po kilku dniach ciecz nie tylko zmieniła barwę na czerwono, ale po wylaniu na korporał zamieniła się w parę. Z całej zawartości pozostała tylko zachowana w formie skrzepu tkanka. Po przeprowadzonych przez specjalistów badaniach stwierdzono, że pozostałość po zamoczonej w naczyńku Hostii to fragment ludzkiego mięśnia sercowego w stanie agonalnym. Wyniki sporządzonej ekspertyzy trafiły już do podlaskiej kurii. Jednak czy w podlaskiej parafii istotnie doszło do cudu nadal nie wiadomo. Być może tajemnicę przemiany Hostii rozwikła powołana przez arcybiskupa Edwarda Ozorkowskiego specjalna komisja. - Musimy uzyskać moralną pewność - mówi ks. Andrzej Dębski, rzecznik kurii. Właśnie owa stuprocentowa pewność , co do boskiego, a nie ludzkiego, wymiaru cudu pozwoli sprawę skierować dalej i powiadomić o niej Watykan.