- Uczulałem swoich chłopaków, że Ślepsk nie jest jeszcze w ligowym rytmie, że można go pokonać w trzech setach, tak jak uczyniliśmy to w pierwszej rundzie. Wyszło inaczej, szkoda, bo mogliśmy wywieźć przynajmniej dwa punkty - ocenił mecz Zdzisław Gogol, trener szczecinian. - Wszystko dobre, co się dobrze kończy - podsumował spotkanie Adam Aleksandrowicz, szkoleniowiec Ślepska. - To nie było widowisko stojące na wysokim poziomie, ale był to mecz walki. Moi chłopcy pokazali charakter, wytrzymali napięcie, włożyli w to spotkanie wiele serca i to się opłaciło. Owszem popełniliśmy sporo błędów, ale ważne, że wreszcie się przełamaliśmy. Dziś zagrała cała dwunastka i każdy z zawodników wniósł od gry coś pozytywnego. Za tydzień Ślepsk czeka wyjazdowy mecz z liderem Fartem w Kielcach. Po zwycięstwie za dwa punkty z Morzem Bałtyk podopieczni Adama Aleksandrowicza utrzymali kontakt z zespołami walczącymi o ósme miejsce, gwarantujące I-ligowy byt. Wprawdzie do zajmującego tę lokatę Energetyka suwalscy siatkarze tracą sześć punktów, ale mają o jeden mecz rozegrany mniej. Wiadomość pochodzi z oficjalnej strony klubu Ślepsk Suwałki