Książka "Dym się rozwiewa" trafiła do księgarń w listopadzie. Ukazała się nakładem wydawnictwa Zysk i S-ka. Na ponad 250 stronach, bazując na własnym doświadczeniu i zasłyszanych anegdotach, Milewski pokazał świat Romów widziany własnymi oczami. Na książkę składa się szereg opowiadań, w których autor opisuje sceny z codziennego życia swoich bohaterów: rodzinne narady, oglądanie telewizji, wydarzenia z życia romskiej szkoły, którą od kilkunastu lat prowadzi. Barwnym i dowcipnym językiem, często wplatając dialogi w języku romskim, Milewski opisuje zderzenie tradycyjnej kultury Romów ze światem współczesnym, w którym żyjemy. Jak we fragmencie o "usurowieniu zakonu", gdy pewna rodzina dowiaduje się, że od tej pory żaden Rom nie będzie mógł już nosić dżinsów, a Romka farbować włosów ani, co gorsza, oglądać seriali. Jak powiedział w piątek Milewski, on sam unikał generalizacji, stawiając na opisywanie indywidualnych osób. Nie znajdziemy w książce prostego odzwierciedlenia zafałszowanego, zdaniem Milewskiego, obrazu Romów, jakim operuje większość ludzi: śpiewających, szczęśliwych wędrowców lub - przeciwnie - złodziei i żebraków. Milewski, który wśród Romów ma wielu przyjaciół i jak mało który "gadzio" poznał ich świat i zwyczaje, pokazał też, jak postrzegają oni Polaków i jak często czują się przez nich niezrozumiani. Jacek Milewski od kilkunastu lat jest dyrektorem jedynej w Polsce szkoły podstawowej dla romskich dzieci, którą prowadzi parafia p.w. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Suwałkach. Jak poinformował w piątek, obecnie uczęszcza do niej ponad 30 dzieci, jednak, jak ujął to Milewski, "szkoła zmierza ku końcowi". Jego zdaniem, za rok, dwa, trzy lata placówka przestanie być potrzebna, ponieważ część dzieci romskich trafia do szkół publicznych, a ponadto suwalscy Romowie pochodzą z ortodoksyjnej grupy, która ciągle podróżuje, zabierając dzieci ze sobą.