Jak powiedział jej rzecznik Maciej Czarnecki, to największy w tym roku przemyt papierosów na polsko-białoruskiej granicy. Przeważnie bowiem przemytnicy próbują przemycać papierosy w dużych transportach przez granicę z Litwą - tzw. wewnętrzną granicę unijną - gdzie nie ma kontroli paszportowo-celnych. Przemyt odkryto w ciężarówce na polskich numerach rejestracyjnych, kierowanej przez 31-letniego mieszkańca województwa lubelskiego. Według dokumentów miał to być transport 900 paczek torfu z Białorusi do firmy w centralnej Polsce. Po prześwietleniu urządzeniem rtg celnicy ocenili, że ładunek może różnić się od zadeklarowanego. Szczegółowa kontrola potwierdziła ich przypuszczenia. W sumie znaleźli w naczepie 20 owiniętych czarną folią palet a na nich prawie 550 tys. paczek papierosów z białoruskimi znakami akcyzy. Na podłodze było kilkadziesiąt arkuszy stalowej blachy, prawdopodobnie po to by waga ładunku papierosów w przybliżeniu odpowiadała wadze torfu. Jak dodał Czarnecki, kierowca twierdzi, iż nic nie wiedział o przewożonej kontrabandzie. Za przemyt tak dużej ilości papierosów grozi mu kara 5 lat więzienia oraz utrata samochodu wraz z towarem.