Jak poinformował rzecznik podlaskiej Straży Pożarnej Marcin Janowski, palił się kurnik o powierzchni 900 m kw., przygotowywany do wpuszczenia tam drobiu. Spłonęło jego wnętrze i znaczna część wyposażenia. Najpoważniej poszkodowany został teść właściciela zabudowań. Mężczyzna został uderzony falą płomieni ze środka budynku, gdy otworzył drzwi kurnika, prawdopodobnie próbując go gasić. Zaczęło się na nim palić ubranie. W ciężkim stanie trafił do szpitala. Inny mężczyzna, uczestniczący w akcji gaśniczej, ma poparzoną rękę; również został hospitalizowany. Przyczyna pożaru nie jest jeszcze znana. Straty materialne zostały oszacowane na 600 tys. zł. Ferma była ubezpieczona. W akcji brało udział ok. 40 strażaków.