Triskaidekafobia, czyli właśnie lęk przed "13", jest uwarunkowana kulturowo. Według wierzeń trzynastego dnia miesiąca narażeni jesteśmy na fatum. Jeśli wypada to dodatkowo w piątek, pech ma zdwojoną moc. Polacy nie są osamotnieni w tym - uważanym za zaściankowy - przesądzie. Ten dzień za pechowy uważają Estończycy, Finowie, Niemcy i Austriacy, Skandynawowie, Czesi, Słoweńcy, Bułgarzy, Łotysze, Islandczycy, Belgowie oraz Irlandczycy i mieszkańcy Filipin. Na lęk przed "trzynastką" cierpieli między innymi Napoleon Bonaparte, Mark Twain i Franklin Roosevelt. Ten ostatni miał ponoć zapraszać na obiad swoją sekretarkę, byle tylko liczba gości nie wynosiła 13. Skąd ten fatalizm? W piątek 13 października 1307 roku konetablowie i seneszelowie króla Filipa IV, zwanego Pięknym, aresztowali wszystkich templariuszy, których zdołali dopaść na terytorium Francji. Całą akcję zaplanował i logistycznie przygotował Guillaume (Wilhelm) de Nogaret, kanclerz i szef królewskich służb specjalnych. Aresztowanych templariuszy poddano straszliwym torturom; wielkiego mistrza zakonu, Jakuba de Molay, przesłuchiwał nocą z 13 na 14 października, w podziemiach paryskiego Templum (siedziby templariuszy) sam wielki inkwizytor Francji, Guillaume Imbert. De Molay załamał się na torturach, przyznał do winy, napisał nawet list wzywający templariuszy do przyznania się (choć wielki mistrz był niepiśmienny).