W tym roku wnioski o wypłaty odszkodowań za bydło zagryzione przez wilki złożyło 21 rolników. Łącznie domagają się wypłaty 33 tys. zł odszkodowania za zagryzienie 21 sztuk bydła - poinformowała w czwartek rzeczniczka dyrekcji ochrony środowiska w Białymstoku Małgorzata Wnuk. W 2010 roku wilki zagryzły w regionie osiem sztuk bydła. Kwota odszkodowań sięgnęła 11 tys. zł. W tym roku wilki atakowały bydło m.in. na Suwalszczyźnie w gminie Rutka Tartak, oraz w okolicach Puszczy Białowieskiej, np. w gminie Dubicze Cerkiewne. W miejscach, gdzie było najwięcej zagryzionych sztuk, RDOŚ rozdawała bezpłatnie rolnikom elektryczne ogrodzenia, tzw. pastuchy, które mają zapobiegać atakom wilków. Osiem takich ogrodzeń przekazała międzynarodowa organizacja ekologiczna WWF. Trwają starania o kontynuację tej akcji - poinformowała Wnuk. Pastuchy dostali m.in. rolnicy z gmin Milejszyce, Nurzec Stacja czy Gródek. Ogrodzenie jest zasilane w prąd z kolektora słonecznego. 2 km takiego ogrodzenia wystarcza do zabezpieczenia pastwiska o powierzchni około 2 hektarów. Pastuch montuje się w kilku rzędach: od wysokości kilkunastu centymetrów nad ziemią począwszy do wysokości dwóch metrów. RDOŚ podkreśla jednak, że najważniejsze jest to, by rolnicy nie zostawiali na polach bydła na noc. Od lat populację wilków monitoruje Instytut Badania Ssaków PAN w Białowieży (Podlaskie). Od 2000 roku prowadzony jest monitoring wilków i rysi wspólnie z parkami narodowymi i nadleśnictwami. Celem tej inwentaryzacji jest śledzenie zmian w liczebności tych chronionych zwierząt, zasięgów ich występowania, ich migracji. Badane są czynniki jakie mają na to wpływ. Wszystkie zbierane dane mają się przyczynić do lepszej i bardziej skutecznej ochrony tych zwierząt. Dr hab. Krzysztof Schmidt, wicedyrektor Instytutu Badania Ssaków (IBS) PAN w Białowieży, powiedział w czwartek, że populacja wilka w Polsce rośnie. - Wilki zaczęły się mocno rozprzestrzeniać i na przykład na zachodzie Polski już od co najmniej od pięciu, siedmiu lat ustabilizowały się takie populacje - powiedział Schmidt. Zaznaczył jednak, że nie można dokładnie określić o ile zwiększyła się populacja wilka w Polsce bo nie ma takich danych. - Trzeba by co roku liczyć dokładnie po tropach, ale to nie jest robione, niestety. Jest to trudne i zniechęca ludzi, więc nie wiemy dokładnie o ile osobników wzrosła liczebność - powiedział Schmidt. Szacuje się, że w Polsce liczba wilków wynosi między 300 a 600. Za czynnik sprzyjający wzrostowi populacji Schmidt uznał fakt dobrej bazy pokarmowej, bo w lasach jest np. więcej jeleni.