Sędzia Zielińska, której ówczesna Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku postawiła m.in. zarzuty kilkukrotnego przyjęcie, w latach 2000-2005, łapówek, głównie za korzystne rozstrzygnięcia w sądzie (m.in. zawieszenie wykonania kary), w 2006 roku była przez pięć miesięcy tymczasowo aresztowana dla potrzeb tego śledztwa. Jednak zarówno sąd w Łomży, jako sąd pierwszej instancji, a potem apelacyjny w Białymstoku, sędzię uniewinniły. Wnioskiem sędzi o zadośćuczynienie za niesłuszne aresztowanie zajmie się wydział III karny Sądu Okręgowego w Białymstoku - właściwy dla miejsca aresztu. Jak powiedziała w środę przewodnicząca tego wydziału Beata Oliferuk, termin rozpatrzenia sprawy nie został jeszcze wyznaczony, bo sąd czeka na akta sprawy karnej. Oliferuk dodała, że zadośćuczynienie może być przyznawane za cierpienia fizyczne i moralne, w odróżnieniu od odszkodowania, które przyznawane jest za szkody materialne. Z sędzią Zielińską nie udało się w środę skontaktować. Jej adwokat Artur Pietraszkiewicz potwierdził fakt złożenia wniosku. - Nie ma kwoty, która byłaby adekwatna do krzywd poniesionych przez panią sędzię - powiedział, pytany o żądaną wysokość zadośćuczynienia. Według Pietraszkiewicza, jest to "minimalna propozycja". Dodał, że z wysokością zadośćuczynienia "będzie musiał zmierzyć się sąd". Jak dowiedziała się w środę PAP w Sądzie Okręgowym w Suwałkach, gdzie przed zatrzymaniem i zawieszeniem w pełnieniu obowiązków sędzia pracowała na stanowisku wiceprezesa sądu, Grażyna Zielińska złożyła wniosek o przywrócenie do pracy. Będzie go rozpatrywał Sąd Apelacyjny w Gdańsku, decydując także, czy po tym, jak została uniewinniona, będzie nadal prowadzone wobec sędzi postępowanie dyscyplinarne - obecnie zawieszone. Wniosek o umorzenie postępowania złożył adwokat sędzi. Jak poinformował rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Gdańsku Lech Magnuszewski, w najbliższy piątek odbędzie się posiedzenie sądu, na którym powinna zapaść decyzja o wznowieniu bądź umorzeniu postępowania.