Rzecznik prasowy tej izby Maciej Czarnecki powiedział PAP, że manufaktura została odkryta w jednej z miejscowości w podaugustowskiej gminie Płaska. W pomieszczeniach gospodarczych celnicy znaleźli sześć maszynek do cięcia tytoniu i nabijania papierosów, wagi, 100 kg tytoniu oraz 2 tys. sztuk gotowych już papierosów. Te ostatnie były zapakowane w kartonowe pudełka po 250 sztuk. Według ustaleń celników, 49-letni właściciel tej nielegalnej fabryczki papierosów, trudnił się nie tylko produkcja papierosów ale też ich sprzedażą. Szczegółów jednak nie podają. Towar został zarekwirowany, a mężczyźnie grozi wysoka grzywna. - Tytoń, z którego można było wyprodukować ponad 100 tys. sztuk papierosów o szacunkowej wartości rynkowej ok. 50 tys. zł, przechowywany był w brudnych, plastikowych beczkach oraz kartonach i workach foliowych - dodał Czarnecki. Próbki towaru trafią do białostockiego laboratorium celnego, by można było dokładnie zbadać skład papierosów. "Zdarzało się, że zatrzymywane papierosy pochodzące z przemytu lub nielegalnych fabryk i wytwarzane poza jakąkolwiek kontrolą jakości, zawierały m.in. robaki oraz trutkę na szczury" - powiedział Czarnecki. Celnicy przypominają, że już samo rozdrabnianie i cięcie tytoniu z przeznaczeniem na papierosy musi odbywać się w tzw. składach podatkowych, czyli objęte jest stosownymi przepisami, a tytoń pocięty do palenia, podlega podatkowi akcyzowemu.