Wartość przemytu na granicy z Litwa przekracza milion złotych - poinformował w środę rzecznik prasowy Izby Celnej w Białymstoku Maciej Czarnecki. Przemyt odkryty został we wtorek, w czasie kontroli koło Budziska ciężarówki na łotewskich numerach rejestracyjnych. Rozładunek ciężarówki i przeliczanie przemytu zajęło prawie dobę. Według dokumentów, które miał 39-letni kierowca, wiózł on z Łotwy do Czech ładunek kilku tysięcy puszek z ziarnistą kawą. Towar załadowany był na palety. Celnicy prześwietlili ładunek promieniami rtg i ocenili, że potrzebna jest bardziej szczegółowa rewizja. Przeszkolony w wyszukiwaniu papierosów owczarek belgijski swoim zachowaniem wskazał, że w puszkach może być nie tylko kawa. Celnicy zaczęli sprawdzać towar i okazało się, że ziarnista kawa jest w zaledwie kilkudziesięciu puszkach. W pozostałych przemytnicy ukryli po ponad dwadzieścia paczek papierosów w każdej. Żeby puszki wydawały charakterystyczny odgłos ziaren, między paczki papierosów wsypane były ziarna kukurydzy. Kierowca ciężarówki został zatrzymany. Oprócz przepadku samochodu i nielegalnego towaru, grozi mu również do pięciu lat więzienia. Podlascy celnicy przyznają, że statystyki pokazują wzrost przemytu z kierunku litewskiego. Od początku roku przechwycili już ponad 4 mln paczek papierosów, zdecydowana większość to przemyt właśnie z kierunku Litwy. Przemytnicy starają się być sprytniejsi od celników i Straży Granicznej i papierosy ukrywają w najprzeróżniejszych towarach i skrytkach. Ostatnio były to m.in. transporty mebli, drewna czy grafitu. Przestępcza aktywność na tej granicy wynika z faktu, że przemytnicy liczą na brak kontroli na tzw. wewnętrznej granicy UE, a taką jest granica z Litwą. W pobliżu przejść pełnią jednak służbę grupy mobilne celników i Straży Granicznej. Prowadzona jest też przez nie tzw. analiza ryzyka, dzięki czemu - mimo coraz wymyślniejszych prób przemytu papierosów - udaje się wytypować duże ładunki kontrabandy. Niektóre zatrzymane w tym roku były warte nawet kilka milionów złotych.