O śwince zrobiło się głośno w lutym tego roku. Spragniona przygód "blondynka" uciekła gospodarzowi z zagrody i ruszyła w Polskę - a za nią , w pościg, policjanci. Wspomogli ich strażnicy miejscy, a na końcu właściciel schroniska dla zwierząt z profesjonalnym sprzętem. Mimo to złapanie małej świnki, która uciekała ulicą Kryńską w Sokółce na Podlasiu, zajęło mundurowym ponad dwie godziny! Ich zmagania i próby zatrzymania uciekinierki opublikowano na stronie portalu isokolka.eu. "Blondynka" stała się sławna także za granicą. "Panie prezydencie Polski. Niech pan uratuje tę świnkę przed rzeźnikiem tak jak Barack Obama ułaskawia indyki na Thanksgiving!" - wzywał w lutym Bronisława Komorowskiego komentator renomowanej francuskiej stacji informacyjnej lCI uderzając ze śmiechem pięścią w stół! "To niemożliwe, by to pocieszne zwierzę wylądowało w garnku!" - apelował. Niestety, prezydent w sprawie świnki nie interweniował. Na szczęście jednak - "blondynka" nie zostanie skonsumowana. Zainteresowała się nią Fundację Viva, która kupiła świnkę od jej właściciela za dwa tysiące złotych. "Blondynka" ma trafić do prowadzonego przez fundację schroniska. "Jest szalona, nieprzewidywalna, lubi sporty ekstremalne, umie chodzić po drabinie" - wymieniał zalety swej "podopiecznej" Wojciech Jotkowski z Kamionki Nowej. Aż dziw więc, że zgodził się ją sprzedać...