Umowę podpisali w środę w Białymstoku prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski oraz mer Grodna Borys Koziołkow. Umowa ma obowiązywać przez trzy lata z możliwością automatycznego przedłużenia na kolejne trzy, jeśli którakolwiek ze stron jej nie wypowie. Truskolaski przypomniał, że Białystok i Grodno miały umowę o współpracy w latach 2000 - 2006. Teraz ta umowa została ponowiona. Mówił, że Białystok i Grodno to bardzo bliscy sąsiedzi - miasta leżą od siebie w odległości około 70 km - choć dzieli je granica państwowa. Truskolaski nazwał Grodno "naturalnym partnerem" z uwagi na odległość geograficzną i sąsiedztwo, ale też możliwości współpracy. - Ta umowa daje możliwość współpracy w dziedzinie gospodarczej, oświatowej, kulturalnej, sportu, a także zapisane są w niej możliwości realizacji wspólnych projektów na przykład przy wykorzystaniu europejskiej współpracy terytorialnej, jak też Partnerstwa Wschodniego - mówił prezydent Białegostoku. Zainaugurowane w maju tego roku Partnerstwo Wschodnie zakłada zacieśnienie współpracy UE z sześcioma państwami byłego ZSRR: Ukrainą, Białorusią, Gruzją, Mołdawią, Azerbejdżanem i Armenią. Program zakłada współpracę handlową z Unią, ułatwienia wizowe, programy pomocowe, a w dłuższej perspektywie również przygotowanie tych państw do członkostwa w Unii. Także mer Grodna Borys Koziołkow podkreślał, że Białystok i Grodno są bliskimi sąsiadami, więc trudno byłoby ze sobą nie współpracować. Mówił, że jak efektywna będzie ta współpraca, zależy teraz od administracji obu miast. Uwagę na to zwracał także prezydent Białegostoku. - Naszym zadaniem jest jakby w maksymalnym stopniu niwelacja skutków granicy. My jesteśmy postrzegani przez resztę Polski w trochę pejoratywnym świetle, jako tak zwana Ściana Wschodnia. Ściana się kojarzy bardzo negatywnie z czymś, co się kończy, czymś, pod czym stajemy. Natomiast chcemy się kojarzyć z bramą wschodnią, aby to była brama na wschód - mówił Truskolaski. Dodał, że do tego są potrzebne wspólne chęci, jak również realizowane projekty. Prezydent Truskolaski powiedział, że na początek współpracy strona polska proponuje białoruskiej szkolenia dla osób, które miałyby pracować przy tworzeniu wspólnych wniosków i projektów, bo mamy w tej mierze znacznie większe doświadczenia niż Białorusini. Mer Koziołkow mówił, że Grodno współpracuje przy projektach m.in. z innymi podlaskimi miastami: Suwałkami i Augustowem. Na uroczystości byli obecni konsulowie generalni Rzeczypospolitej Polskiej w Grodnie Adam Bernatowicz i Republiki Białorusi w Białymstoku Michał Alaksiejczyk. Konsul Bernatowicz podkreślił, że umowa o współpracy pomiędzy Białymstokiem a Grodnem ma też szerszy wymiar, bo gdy jest taka umowa, to służbom konsularnym w obu miastach "z pewnością pracuje się lepiej". Dodał, że taka współpraca to także jakiś mały krok do tego, by granica państwowa była "jak najmniej dolegliwa". Alaksiejczyk poinformował, że już trwają prace nad wspólnymi białostocko-grodzieńskimi projektami, m.in. w dziedzinie medycyny. Mówił, że pracują nad nimi lekarze kardiolodzy i ginekolodzy. Szczegółów nie podał. Mówił, że Białystok i Grodno są sobie tak bliskie, że "grzechem" byłoby ze sobą nie współpracować. - Grodno otwarte dla was, Białystok otwarty na naszych ludzi, dziennikarzy - mówił Alaksiejczyk. Konsul Bernatowicz pytany o to, kiedy pomiędzy Polską a Białorusią wejdzie w życie zapowiadana od dawna umowa o tzw. małym ruchu granicznym, powiedział, że być może w połowie stycznia 2010 r., choć w praktyce będzie mogła być realizowana na przełomie wiosny i lata 2010 roku. Umowa dawałaby mieszkańcom z wyznaczonego obszaru przygranicznego w Polsce i na Białorusi możliwość przekraczania granicy i poruszania się po tym obszarze bez wiz, na podstawie specjalnej karty.