Jakość wody pogorszyła się na początku sierpnia wskutek zanieczyszczenia rzeki Supraśl, gdzie jest jedno z ujęć wody dla Białegostoku. Aby nie dopuścić do skażenia bakteriologicznego, wodociągi zaczęły mocniej chlorować wodę trafiającą do mieszkań. Teraz jednak - jak informuje Joanna Kryńska z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Białymstoku - stężenie chloroformu cały czas spada. Ostatnie wyniki z kilku miejsc poboru wahają się od 18 do 30 mikrogramów na litr. Wcześniej chloroform osiągał nawet 93 mikrogramy na litr. Poprawia się także stan rzeki Supraśl. Chyba po raz pierwszy od początku bakteriologia jest w II kategorii; do tej pory była cały czas poza kategorią.