Manifestacja pod hasłem "Białystok powstań!" odbyła się na głównym placu w mieście, na Rynku Kościuszki. Przemawiający twierdzili, że każdy powinien mieć wolność wyboru, co do szczepień, a oni - jak podkreślali - są przeciw przymusowi szczepień. Apelowali również do rządu, by "nie segregował i nie dyskryminował ludzi", bo chcą mieć wolny wybór. "Wyrok" śmierci na prezydenta Białegostoku podczas protestu Jak podaje białostocka "Gazeta Wyborcza", uczestnicy manifestacji przynieśli ze sobą flagi i transparenty z napisami takimi jak "Wolne wilki Podlasia", "Stop segregacji sanitarnej", "To ludzie mają segregować śmieci, a nie śmiecie segregować ludzi". Ponadto na jednym z banerów spod rysunku koronawirusa wyłaniała się swastyka używana w III Rzeszy. "Wyborcza" dodaje, że na jednej z tabliczek napisano: "Wyrok: Kara śmierci! Twórcom i wykonawcom reżimu sanitarnego! Podlaski Trybunał Sprawiedliwości". Stojąca obok niej kobieta wznosiła taki "wyrok" wydany na prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego za "propagowanie segregacji sanitarnej" i "łamanie podstawowych praw mieszkańców". Rzekoma decyzja została jednak "zawieszona", aby włodarz "poprawił" swoje zachowanie. Policja: Nie interweniowaliśmy podczas manifestacji w Białymstoku Protestujący skandowali także, aby szkoły były otwarte, a uczniowie i nauczyciele, którzy nie są zaszczepieni, mogli normalnie przychodzić na lekcje. Protestujący sprzeciwiali się też zamykaniu gospodarki. Z danych policji wynika, że w zgromadzeniu wzięło udział około 400 osób. Interia zapytała funkcjonariuszy, czy np. w związku z podnoszonymi hasłami m.in. "wyroków śmierci" podejmowali interwencje podczas protestu. - Nie mam informacji, by doszło do działań policji. Nie było zgłoszeń w sprawie transparentów - odpowiedział st. asp. Marcin Gawryluk z podlaskiej Komendy Wojewódzkiej Policji.