Do zdarzenia doszło na terenie Stadionu Miejskiego w Białymstoku, gdzie miał zostać pobity rekord Guinessa w jeździe na najwyższym rowerze. Jak zapowiadano wcześniej, rower miał siedem metrów wysokości. Rower w kształcie choinki skonstruował i miał na nim jechać znany podlaski konstruktor rowerów Adam Zdanowicz, który przebrał się na tę okoliczność za św. Mikołaja. Jak widać na filmie udostępnionym w mediach społecznościowych, aby dotrzeć do wysokości siodełka roweru, konstruktor wjechał na wysięgniku, tam został przyczepiony do zabezpieczającej go linki i wsiadł na rower. Po przejechaniu niedługiego fragmentu, rower skręcił i się przewrócił, a mężczyzna, mimo zabezpieczającej go linki, uderzył - co widać na filmie - głową o chodnik. Na miejsce wezwano karetkę. Jak poinformował Marcin Gawryluk z zespołu prasowego podlaskiej policji, 31-latek spadł z wysokości kilku metrów i trafił do szpitala. Jak na razie za wcześnie jest mówić, co mogło być wstępną przyczyną zdarzenia. Policja - jak podkreśla Gawryluk - gromadzi materiał. Jak podaje Andrzej Parafiniuk, pobicie rekordu powinno być uznane, ponieważ próba generalna zakończyła się sukcesem, a wszystkie wymogi były wówczas spełnione. Mężczyzna opublikował nagranie z tego wydarzenia w mediach społecznościowych. Jeszcze zanim konstruktor wsiadł na rower w stroju św. Mikołaja mówił mediom, że jest to rower "na skalę naszych możliwości". Dodał, że jest to "rower społeczny", który powstał w oparciu o sześć instytucji, a w jego budowie pomogli uczniowie z jednej z białostockich szkół podstawowych. Zdanowicz mówił, że rower w kształcie choinki jest do rozwożenia prezentów dla dzieci. Budowę roweru wsparło m.in. miasto Białystok, a także województwo podlaskie.