Jak powiedziała dziekan wydziału nauk o zdrowiu prof. Elżbieta Krajewska-Kułak, Uniwersytet Medyczny w Białymstoku był pierwszą w kraju, a obecnie jest jedną z dwóch polskich uczelni kształcących studentów na kierunku elektroradiologia. Jako pierwszy uruchomi też w tym zakresie studia magisterskie. Obecnie na studiach licencjackich z elektroradiologii białostocka uczelnia kształci 34 studentów rocznie. Podobną liczbę będzie mogła przyjąć na studia magisterskie. To, jak podkreśla Krajewska- Kułak, unikatowy kierunek, którego autorski program kształcenia zatwierdziła Rada Główna Szkolnictwa Wyższego. Elektroradiolog to pracownik medyczny, który nie tylko obsługuje specjalistyczną aparaturę - m.in. rentgenowską, ultrasonograficzną, czy służącą do wykonywania tomografii komputerowej i rezonansu magnetycznego - ale też pracuje bezpośrednio z pacjentem. Dzięki znajomości przepisów ochrony radiologicznej i ogólnomedycznej wiedzy, m.in. z dziedziny chorób wewnętrznych, pediatrii, chirurgii, ginekologii i położnictwa, potrafi zinterpretować wyniki podane przez aparaturę czy przygotować pacjenta do badania. Krajewska-Kułak uważa, że absolwenci elektroradiologii nie powinni mieć kłopotu ze znalezieniem pracy, ponieważ placówki ochrony zdrowia zgłaszają duże zapotrzebowanie na tego rodzaju specjalistów. Jak zaznaczyła, obecnie na polskim rynku medycznym występuje ich deficyt, ponieważ, jej zdaniem, uczelnie medyczne zaniechały kształcenia techników radiologów. - To jest ten moment, kiedy wypełniamy lukę pomiędzy radiologiem lekarzem a dawnym technikiem radiologii - powiedziała Krajewska- Kułak. Obecnie elektroradiologia jako oddzielny, licencjacki kierunek studiów funkcjonuje poza białostocką uczelnią na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu. Uczelnie w Warszawie i Bydgoszczy prowadzą natomiast specjalność elektroradiologiczną na kierunku zdrowie publiczne.