W referendum wzięło udział ok. 59,1 tys. białostoczan. Uprawnionych do głosowania było ponad 228,2 tys. osób. Frekwencja wyborcza wyniosła 25,92 proc - poinformowała komisja. Zdecydowana większość głosujących na oba pytania referendalne odpowiedziała "tak", czyli była za uchyleniem uchwały Rady Miasta Białystok ws. zbycia udziałów w MPEC (głosami radnych PO rada podjęła ją w listopadzie 2012 roku, dając zgodę prezydentowi na rozpoczęcie procedury - przyp. red.), a także - czego dotyczyło drugie pytanie - była przeciw sprzedaży tej spółki. Komisje obwodowe odnotowały sporo głosów nieważnych. Na pierwsze pytanie było ich niemal 1,3 tys., na drugie - ponad 870. MPEC jest spółką komunalną. Należy do gminy Białystok. Prezydent Białegostoku zainicjował proces prywatyzacji tej firmy, bo chce, by miasto pozyskało ze sprzedaży udziałów pieniądze na wkłady własne do inwestycji, które mają być dofinansowane z UE w nowej perspektywie finansowej. Przeciwni prywatyzacji są m.in. opozycyjni radni, a inicjatorem referendum było PiS, wspierane przez organizacje społeczne, związki zawodowe czy spółdzielnie mieszkaniowe. Jednym z argumentów przeciwników były obawy o niekontrolowane podwyżki cen ciepła w mieście po sprzedaży spółki. Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski podkreślał przed referendum, że żadne decyzje nie zostały jeszcze podjęte. Będą zależały od - zleconych przez miasto - wyników analiz prawnych i ekonomicznych, które mają być gotowe na początku lipca. Wynik ważnego referendum byłby wiążący dla władz miasta.