Sąd w części utajnił rozprawę. Dziennikarzy i inne osoby obecne na sali poproszono o wyjście po odczytaniu bez uzasadnienia krótkiego aktu oskarżenia. Oskarżycielami posiłkowymi w tej sprawie są rodzice zamordowanego chłopca, dzisiaj jednak nieobecni na rozprawie. Złożyli do akt oświadczenie, żeby proces zacząć mimo ich nieobecności. Do zabójstwa doszło w gabinecie lekarskim Szkoły Podstawowej w Czarnej Białostockiej. Oskarżona Mariola M. przyznała się do popełnienia zbrodni. Według prokuratury, kobieta zabiła chłopca, bo ten przeszkadzał jej w rozpoczęciu nowego życia z jego ojcem. Nauczycielce grozi nawet dożywocie. Według opinii biegłych psychiatrów Mariola M. w chwili popełniania przestępstwa była pod wpływem silnych emocji, ale w pełni poczytalna. Wcześniej oskarżona przyznała się do winy i złożyła wyjaśnienia. Prokurator Jerzy Duniec, z białostockiej Prokuratury Okręgowej nie chciał jednak ujawnić, co powiedziała 38-letnia nauczycielka. Duniec dodał, że złożył w sądzie wniosek, by proces był tajny ze względu na ważny interes prywatny. Dziś ten wniosek uzględnił sąd. Co ciekawe, dopiero 26 października oskarżona przestanie być nauczycielem. Zgodnie z Kartą Naczyciela przez pół roku kobieta była zawieszona. W tym czasie otrzymywała połowę dotychczasowego wynagrodzenia.