Uczniowie przeszli w marszu na znak solidarności z ofiarami tragicznego piątkowego wypadku, w którym zginęło dziewięciu białostockich maturzystów. Młodzież szła w milczeniu od katedry do kościoła Św. Rocha. - Dzięki temu możemy sprawić, że te osoby, które ucierpiały, ich rodziny, będą czuły, że jesteśmy razem z nimi. Rozumiemy i również cierpimy - mówili uczestnicy marszu. Reporter RMF Piotr Sadziński szedł w tłumie kilku tysięcy mieszkańców, którzy oddali hołd ofiarom wypadku. Posłuchaj, co mówili: Po marszu, który zakończył się przy kościele Św. Rocha modlono się za ofiary wypadku i o zdrowie tych, którzy go przeżyli. Za okazane uczniom I LO, ich rodzinom i nauczycielom współczucie dziękowała m.in. dyrektor tego liceum Grażyna Złocka-Korzeniecka. Po marszu prawie wszyscy jego uczestnicy udali się przed znajdujące się niedaleko kościoła Św. Rocha I LO, by złożyć tam kwiaty i zapalić znicze. W samo południe - nie tylko w Białymstoku - minutą ciszy uczczono pamięć ofiar. Przyjaciele i znajomi poszkodowanych w wypadku licealistów od wczoraj apelowali do uczniów w całym kraju, by w ciszy oddać hołd ofiarom; przesyłali w tej sprawie SMS-y i maile. Dziś ze szpitala mają wyjść kolejni licealiści, którym udzielono pomocy po piątkowym wypadku. Jutro pierwsze pogrzeby ofiar. Przypomnijmy. W Sikorach Wojciechowiętach w czołowym zderzeniu autokaru z ciężarową lawetą, na którą najechał jeszcze bus, zginęło w piątek dwanaście osób, w tym dziewięcioro licealistów; prawie 40 osób zostało rannych.