Prezes Sądu Okręgowego Zbigniew Pannert tłumaczył później, że prasy nie wpuszczono na salę "ze względów pragmatycznych i społecznych". Zdaniem sądu, obecność dziennikarzy na sali zakłóciłaby "sprawność rozprawy" w momencie, gdy zapadać miały decyzje o wyłączeniu jawności. W końcu jednak przyznał, że zostało naruszone prawo. Nie ma bowiem przepisu, zezwalającego na niewpuszczanie dziennikarzy przed wyłączeniem jawności sprawy. Kilka dni temu podobny incydent, do którego doszło podczas procesu Mariana Zagórnego w Muszynie, spotkał się z ostrą reakcją prezesa Sądu Okręgowego w Nowym Sączu. Prezes muszyńskiego sądu otrzymał wówczas od przełożonego polecenie, by takie naruszenie jawności rozprawy nie powtórzyło się...