Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski powiedział, że decyzja zapadnie po obliczeniu skutków finansowych tej propozycji. Sprawą czynszów jeszcze w czerwcu zajmą się radni - dodał. Podwyżki miały wejść w życie od 1 lipca 2009 r. Niektórym lokatorom czynsz wzrósłby nawet o 130-160 proc. Według ZMK, średni czynsz przed podwyżką to 323 zł; po wzroście opłat miało to być 513 zł. Propozycja rozłożenia podwyżek na raty padła podczas poniedziałkowego spotkania mieszkańców z prezydentem w Zarządzie Mienia Komunalnego (ZMK), które zarządza mieszkaniami komunalnymi w Białymstoku. Przed tygodniem mieszkańcy pikietowali przed Podlaskim Urzędem Wojewódzkim w Białymstoku oraz weszli na odbywającą się w tym budynku sesję Rady Miejskiej, by zaprotestować przeciwko podwyżkom. Truskolaski i jego współpracownicy odpowiadali w poniedziałek na wiele szczegółowych pytań, jakie przed tygodniem otrzymali od protestujących. Po spotkaniu prezydent powiedział dziennikarzom, że jest zgoda co do tego, by podwyżki rozłożyć w czasie. Będą prowadzone dalsze rozmowy, jak osiągnąć w tej sprawie porozumienie. Mieszkańcy zaproponowali, by podwyżka czynszów była rozłożona na trzy lata. W kolejnych latach czynsz miałby rosnąć o 29,9 proc. - tak, by w 2012 roku osiągnąć ten poziom, który władze miasta chciały wdrożyć już od lipca 2009. Inna propozycja była taka, by nie wprowadzać żadnej podwyżki, a mieszkańców obciążyć kwotą 1 zł za metr kwadratowy mieszkania z przeznaczeniem na remonty. Właśnie na remonty miasto chce przeznaczyć pieniądze z podwyżki. Mieszkańcy domagali się też utworzenia społecznego komitetu, który raz na kwartał miałby szczegółowy dostęp do informacji dotyczących wydatków na remonty. Podkreślali, że nie chcą płacić wyższych czynszów także dlatego, że inni w ogóle ich nie płacą, choć rosną im zaległości. O podwyższeniu opłat za lokale komunalne zdecydowali w listopadzie 2007 r. radni. Podwyżki mają wejść w życie 1 lipca. Wraz z nimi przygotowano m.in. program osłonowy dla osób w najtrudniejszej sytuacji, program zamiany mieszkań, bonifikaty do wykupu mieszkań. Przygotowano także program oddłużeniowy. W Białymstoku jest blisko 8 tys. lokali komunalnych, z czego około 400 to lokale socjalne. Z danych ZMK wynika, że w lokalach tych mieszka około 7 proc. mieszkańców miasta. W prawie co dziesiątym nie ma instalacji gazowej, w co dziesiątym nie ma ciepłej wody, prawie 9 proc. nie ma instalacji centralnego ogrzewania. W Białymstoku w mieszkaniach komunalnych nie było podwyżki od 2002 roku. Władze miasta podkreślają, że obecne stawki czynszu nie pokrywają kosztów bieżącej eksploatacji tych lokali. Rocznie potrzeba na ten cel 10,9 mln zł, brakuje prawie 200 tys. zł rocznie. Jak mówił w poniedziałek mieszkańcom wiceprezydent Michał Wierzbicki, miasto dokłada na ten cel z przychodów za najem lokali użytkowych. W 2009 roku gmina Białystok chciała pozyskać z podwyżek czynszów 8,7 mln zł, w 2010 roku miało to być 17,4 mln zł. Jak poinformował dyrektor ZMK Andrzej Ostrowski, w tym roku z gminnych mieszkań eksmitowano kilkadziesiąt osób; jest około tysiąca wyroków o eksmisję do lokalu socjalnego. Wiceprezydent Wierzbicki dodał, że obecnie ponad 300 osób korzysta z tzw. programu oddłużeniowego.