Strażacy przypominają, że co roku z powodu niewłaściwego używania hydrantów w drugi dzień Świąt Wielkanocnych, tylko w Białymstoku uszkodzonych zostaje około 150 tych urządzeń. Dawniej na Lubelszczyźnie także korzystano z pomocy strażackiego sprzętu. Tyle tylko, że nikt go nie niszczył. O dyngusie z przed kilkudziesięciu lat reporterowi RMF Krzysztofowi Kotowi opowiadała jego babcia - pani Józefa: