Pracownice sklepu domagały się od właściciela wypłat za ostatni miesiąc. Ponieważ ich nie otrzymały, na znak protestu postanowiły nie wyjść ze sklepu. Pracodawca zamknął je tam na całą noc. Kontrolerzy Państwowej Inspekcji Pracy nie mieli wątpliwości - zamykając kobiety, pracodawca naruszył podstawowe przepisy prawa pracy. Ale to nie jedyne uchybienie, znalezione przez inspektorów. Przedsiębiorca zatrudniał swoich pracowników na podstawie ustnej umowy, nie prowadził ewidencji czasu pracy, zatrudniał osoby bez przeszkolenia BHP i bez badań lekarskich. Kobiety także nie są bez winy. O tym, że pracodawca zalega im z wypłatami, powinny powiadomić inspekcję pracy, a nie organizować strajk okupacyjny.