Jak poinformowała w poniedziałek prokurator Maria Kudyba, rzeczniczka łomżyńskiej prokuratury okręgowej, prowadzący śledztwo uznał, że "z powodu braku ustawowych znamion czynu zabronionego" należy umorzyć sprawę dotyczącą niedopełnienia obowiązków przy oddaniu w użytkowanie wieczyste, a potem sprzedaż nieruchomości położonej przy ulicy Bartąskiej. Umorzone zostało również śledztwo prowadzone "w sprawie", czyli bez stawiania komukolwiek zarzutów niegospodarności, a dotyczące remontu jednej z ulic (inwestycja jest na gwarancji) oraz działania na szkodę miejscowego Zakładu Gospodarki Odpadami Komunalnymi. Jak dodała prokurator, wciąż nie ma decyzji, czy aktem oskarżenia zakończy się wątek dotyczący niedopełnienia obowiązków przy umorzeniu opłat za użytkowanie wieczyste firmie Polmozbyt, o co Czesław Małkowski również jest podejrzany. W tej kwestii decyzję prokuratura ma podjąć do końca października. Decyzje łomżyńskiej prokuratury "dziwnymi i niezrozumiałymi" nazwał obecny wiceprezydent Olsztyna Jerzy Szmit, który jako przewodniczący olsztyńskiego PiS składał zawiadomienia do prokuratury w tych sprawach. - Byłem i jestem głęboko przekonany o tym, że pan Małkowski powinien wytłumaczyć się przed sądem z tych aspektów swojej działalności. Jego decyzje w tych wątkach budziły i nadal budzą moje wątpliwości - powiedział Szmit. Przyznał, że jeśli otrzyma odpis postanowienia z prokuratury w Łomży "bardzo poważnie zastanowi się, czy tych decyzji nie zaskarżyć". Na otrzymanie odpisu decyzji prokuratury liczy przewodniczący rady miasta Olsztyna Zbigniew Dąbkowski (PO). - Dotychczas prokuratura traktowała nas jako stronę i wysyłała różne informacje o śledztwie. Jeśli i tym razem tak się stanie przedstawię radzie miasta stanowisko prokuratury i jeśli będzie taka wola radnych poddam pod głosowanie, czy rada będzie zaskarżać tę decyzję, czy nie - powiedział Dąbkowski. Zarówno Dąbkowski jak i Szmit w rozmowie z PAP przyznali, że decyzja prokuratury w Łomży może "przywrócić do życia politycznego" b. prezydenta Olsztyna, który - jak to określił Dąbkowski - "może kreować się na osobę skrzywdzoną". - Ale należy pamiętać, że Małkowski został odwołany w referendum przez mieszkańców miasta w związku ze sprawami obyczajowymi, a nie dotyczącymi działalności gospodarczej - zaznaczył Dąbkowski. Szmit powiedział natomiast: "jeśli Małkowski będzie chciał wrócić do polityki to podejmiemy z nim walkę wyborczą". Prokuratura w Łomży zajęła się publiczną działalnością b. prezydenta Olsztyna ponad rok temu. Wiosną 2008 roku w śledztwie tym postawiono Małkowskiemu dwa zarzuty dotyczące niedopełnienia obowiązków i działania na szkodę miasta - dotyczyły one m.in. odraczania i zwolnienia z opłaty za użytkowanie wieczyste gruntu należącego do Skarbu Państwa w Olsztynie. B. prezydent miasta nie przyznał się do zarzutów. Przeciw Małkowskiemu ciągle toczy się śledztwo w białostockiej prokuraturze, która bada tzw. seksaferę z udziałem b. prezydenta. W tej sprawie postawiono mu m.in. zarzut gwałtu. W związku z tym Małkowski był aresztowany przez pół roku, a ze względu na charakter sprawy prokuratura zezwoliła na publikację jego nazwiska. Prokuratura analizuje obecnie i uzupełnia opinie biegłych powołanych w tej sprawie, seksuologów i psychologów. Czesław Małkowski został odwołany ze stanowiska prezydenta Olsztyna w referendum jesienią 2008 roku. Do głosowania doszło po tym, jak mimo apeli radnych nie zrzekł się dobrowolnie stanowiska.