Była to pierwsza wizyta Apoloniusza Tajnera na Suwalszczyźnie. Jak mówił podczas spotkania - od lat bywa w Augustowie, ale dopiero teraz miał okazję dotrzeć do Szelmentu i obejrzeć Wojewódzki Ośrodek Sportu i Rekreacji. Apoloniusz Tajner przybył na zaproszenie Wojciecha Fortuny, który już od dłuższego czasu zabiegał o to spotkanie. - Wojtek Fortuna od kilku lat zapraszał mnie, żebym odwiedził to miejsce. Chciałem zobaczyć, jak te obiekty wyglądają i jak można by je wykorzystać do naszych celów szkoleniowych. Stok nie jest zbyt długi, ale dla potrzeb narciarstwa powszechnego jest wystarczający - uważa Tajner. Prezes PZN bardzo przychylnie odnosi się też do pomysłu stworzenia w Szelmencie trasy dla narciarzy biegowych. - Jest to teren morenowy, otwarty, są tu górki, zjazdy. Dla narciarstwa biegowego potrzebne są jednak stabilne warunki śniegowe - w kilku punktach trasy dobrze byłoby mieć sztuczne śnieżenie. Odpowiednie warunki można wtedy utrzymać od połowy listopada do końca marca. To byłoby świetne wykorzystanie miejsca, tym bardziej, że takiej trasy brakuje w górach. O imprezach najwyższej rangi będzie można myśleć jednak dopiero wtedy, kiedy powstanie trasa i infrastruktura - mówił Apoloniusz Tajner. Prezes nie tylko zwiedzał ośrodek, ale też opowiadał o historii skoków - m.in. o używanych wcześniej w tej dyscyplinie sportu matach kokosowych i eleganckich skoczkach, którzy występowali podczas zawodów w jasnych spodniach i ciemnych swetrach, prezentował też wycinki prasowe i zdjęcia sprzed kilkudziesięciu lat. Apoloniusz Tajner, twórca sukcesów Adama Małysza, przyjechał do Szelmentu z niespodzianką. Przywiezione z Vancouver pamiątki - flaga PKOl podpisana przez sportowców i medal honorowy przyznawany uczestnikom olimpiady - to cenne eksponaty, który już wkrótce będzie można zobaczyć na wystawie "Od Marusarza do Małysza i Kowalczyk". Samą wystawę prezes określił jako ciekawostkę, dodając przy tym, że podobnych ekspozycji nie ma w górach, choć PZN myśli o stworzeniu wystawy, na której będzie można obejrzeć trofea Adama Małysza.