W grudniu ub. roku łomżyński sąd zasądził państwu Wojnarowskim łącznie blisko 200 tys. zł odszkodowania od miejscowego szpitala. Głównie w oparciu o opinie biegłych sąd uznał, że przez odmowę badań prenatalnych naruszone zostały prawa małżeństwa do planowania rodziny i uniemożliwiono im podjęcie decyzji dotyczącej aborcji. Małżonkom, których drugie dziecko, podobnie jak pierwsze, urodziło się z rzadką i poważną chorobą genetyczną - hipochondroplazją kości - sąd przyznał też ponad 2 tys. zł comiesięcznej renty. Jednocześnie w całości oddalił powództwo wobec dwojga lekarzy z łomżyńskiego szpitala, uznając, że w ich przypadku doszło do "nienależytej staranności", za co odpowiedzialność przejmuje pracodawca. Małżonkowie nie złożyli apelacji od wyroku, zrobił to jednak pozwany szpital. Jak poinformowano w czwartek w sądzie apelacyjnym, termin rozprawy odwoławczej może być wyznaczony pod koniec czerwca. Sprawa ma w Polsce charakter precedensowy i to powtórny proces jej dotyczący. W pierwszym, już prawomocnie, Barbarze Wojnarowskiej zasądzono 60 tys. zł zadośćuczynienia na naruszenie jej praw jako pacjenta. Dzieci państwa Wojnarowskich przygotowywane są do terapii m.in. hormonem wzrostu. Leczenie i rehabilitacja miałyby potrwać 10 lat i kosztować ponad 1,5 mln zł, za co chce zapłacić jedna z prywatnych firm. Jak powiedziała w czwartek Barbara Wojnarowska, trwają badania dzieci, po których zakończeniu terapia będzie mogła być rozpoczęta. Pani Wojnarowska ma nadzieję, że stanie się to w lipcu lub sierpniu.