W pierwszej instancji sąd zezwolił mediom na publikowanie danych i wizerunków obu nastolatków. Sąd apelacyjny takiego wniosku mediów, złożonego na rozprawie, na razie nie rozpatrzył, trwają mowy stron. Apelacje złożyła zarówno prokuratura, jak i obrońcy skazanych. Prokurator domagał się w pierwszej instancji po siedem lat więzienia i teraz domaga się albo surowszych kar, albo uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji. Również surowszej kary chce napadnięty kierowca, który w procesie ma status oskarżyciela posiłkowego. Uważa on, że doszło nie do rozboju, ale do usiłowania zabójstwa. Do napadu na 65-letniego kierowcę doszło jesienią 2008 roku. Oskarżeni zamówili kurs na obrzeża miasta. Tam zaatakowali mężczyznę metalowym przedmiotem i próbowali dusić kablem, po czym uciekli jego mercedesem. Samochód niedługo potem rozbili. Do Białegostoku zabrał ich wezwany telefonicznie kolega. Dojechali tam już w kajdankach - policja zatrzymała ich podczas blokady dróg. Procesowi towarzyszy duże zainteresowanie środowiska białostockich taksówkarzy. Jeszcze w trakcie śledztwa zorganizowali oni pikietę prokuratury, która postawiła obu nastolatkom zarzuty dokonania rozboju, a nie usiłowania zabójstwa. Kilku kierowców jest także na wtorkowej rozprawie.