Jak poinformowała prokurator Małgorzata Kozłowska-Śmigiero, sprawa trafi do Sądu Rejonowego w Augustowie. Szefowie placówki nie pracują już w augustowskiej straży. W wyniku postępowania dyscyplinarnego komendy wojewódzkiej, ze służby na początku tego roku odszedł komendant Marcin P., zaś w maju ze stanowiska został odwołany z-ca komendanta Arkadiusz P. Obaj wykorzystywali swoje stanowiska do załatwiania prywatnych spraw i poniżali swoich podwładnych. Komendantowi przedstawiono 18 zarzutów, zaś jego zastępcy 11. Grozi im za to do 10 lat więzienia. Sprawa stała się głośna po tym, jak strażacy z Augustowa w 2010 roku oskarżyli swoich szefów m.in. o zmuszanie do pracy na prywatnej posesji. Przeciwko złemu traktowaniu pod koniec ub. roku zbuntowało się ok. 50 pracowników komendy. Strażacy mówili, że musieli m.in. pomagać przy budowie domu komendanta, przeprowadzce do nowego domu i wożeniu jego znajomych łodziami służbowymi. Oskarżenia dotyczyły również obraźliwego odnoszenia się szefów do swoich podwładnych. Strażacy mówią, że szefowie zwracali się do nich: "pokemony", "geje, "ogry" i "debile".