Prokuratura Okręgowa w Białymstoku skierowała do miejscowego sądu okręgowego akt oskarżenia w tej sprawie - poinformował w poniedziałek jej rzecznik Adam Kozub. Oskarżona Barbara M. organizowała wytypowanym kobietom (wśród głównych kryteriów był młody wiek i uroda) wyjazd do Londynu, obiecując zatrudnienie związane z opieką nad dzieckiem lub sprzątaniem mieszkań. W rzeczywistości celem zwabienia ich tam była prostytucja. Młode dziewczęta zainteresowane pracą za granicą były wyszukiwane tam, skąd pochodziły organizatorki procederu - w Sokółce i jej okolicach (woj. podlaskie). Niektóre były nawet ich kuzynkami. Proponowano im zorganizowanie i sfinansowanie wyjazdu, mieszkanie w Wielkiej Brytanii. W rzeczywistości dziewczyny w Londynie były zmuszane do prostytucji w domach publicznych. Jak podawała wcześniej prokuratora, gdy jedna z kobiet protestowała, była bita, kopana, szarpana za włosy, a nawet przypalana papierosem. Proceder się skończył, gdy jedna z dziewcząt z ukrywanego telefonu komórkowego wysłała sms-y do kraju, a rodzina zawiadomiła policję. M. oskarżono o popełnienie od lipca 2002 roku do maja 2005 roku łącznie szesnastu różnych przestępstw. Zarzuty dotyczą usiłowania oraz handlu ludźmi, nakłaniania oraz doprowadzania przemocą do uprawiania prostytucji w Londynie, przywłaszczania dowodów osobistych i paszportów, stosowania wobec pokrzywdzonych gróźb w celu zmuszenia ich, by nie ujawniały informacji związanych z tym procederem. Jak poinformowała prokuratura, sześć kobiet Barbara M. skutecznie zwabiła do Londynu, a tam zmusiła je do uprawiania prostytucji i czerpała z tego dochody. W pięciu kolejnych przypadkach jest mowa o usiłowaniu, bo nakłaniane do wyjazdu kobiety nie skorzystały z propozycji. Oskarżona była poszukiwana na podstawie europejskiego nakazu aresztowania. Została zatrzymana na terenie Wielkiej Brytanii i w lutym tego roku przekazana polskim organom ścigania. Jest tymczasowo aresztowana. Do zarzutów nie przyznaje się. Kilka lat temu prawomocne wyroki skazujące zapadły wobec jej matki i krewnej.