Jego budżet to ponad 3 mln zł, finansowany jest z Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Docelowo ma wesprzeć 90 studentów studiów doktoranckich, a także osoby, które mają otwarty przewód doktorski na Uniwersytecie. Projekt będzie realizowany przez trzy lata, w każdym roku weźmie udział 30 doktorantów. Stypendia będą wypłacane przez dwanaście miesięcy. W środę w Białymstoku wręczono umowy stypendialne 30 pierwszym osobom. Jak powiedział prorektor ds. nauki prof. Adam Krętowski, udział w projekcie stwarza możliwości nie tylko studiowania i prowadzenia badań w danym temacie, ale też do komercjalizowania tych badań. Dodał, że dzięki temu doktoranci będą liderami uczelni w upowszechnianiu badań. Koordynator projektu, prof. Adrian Chabowski z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, powiedział, że to pierwszy taki projekt stypendialny na uczelni, który stawia na komercjalizację badań. Dodał, że jest on wsparciem dla doktorantów, których badania są innowacyjne, a ich wyniki wykazują możliwość ulepszenia np. leków czy usprawnienia np. diagnostyki. Dodatkowe punkty można też było zdobyć m.in. za publikacje i wcześniejsze granty. Wysokość każdego stypendium w tym projekcie jest inna. W przypadku, gdy doktorant pobiera innego rodzaju stypendia, to ogólna kwota nie może przekraczać 3,5 tys. zł miesięcznie. W ramach projektu doktoranci biorą też udział w szkoleniu dotyczącym pozyskiwania dofinansowania na prowadzenie badań, ochrony własności intelektualnej i komercjalizacji wiedzy. Stypendium otrzymał Michał Szeremeta, asystent z zakładzie medycyny sądowej Uniwersytetu, który prowadzi badania dotyczące wizualizacji śladów biologicznych, jak ślina, krew czy nasienie. Zwiększenie wykrywalności śladów, które często stanowią jedyny niepodważalny dowód, może skrócić czas procesów sądowych i obniżyć koszty postępowań. Stypendystą został też Radosław Charkiewicz, student czwartego roku studiów doktoranckich zakładu biologii molekularnej Uniwersytetu Medycznego. Jego badania dotyczą przede wszystkim biomarkerów nowotworu płuc. Powiedział, że chodzi o opracowanie testów klinicznych, które byłyby pomocne lekarzom przy podjęciu decyzji o rodzaju leczenia chorego na nowotwór.