Akt oskarżenia został właśnie wysłany do Sądu Okręgowego w Białymstoku - poinformował w piątek zastępca prokuratura rejonowego w Prokuraturze Białystok-Południe Artur Kuberski. Do zabójstwa 19-letniego Adriana doszło w Białymstoku w grudniu 2005 roku. Według prokuratury Jarosław O. miał brać udział w tym zabójstwie "w porozumieniu z innymi osobami". Trzy osoby mają już w sprawie prawomocne wyroki i odbywają kary od 13 do 25 lat więzienia. Jak tłumaczy Kuberski, oskarżony w chwili zdarzenia miał ukończone 18 lat. Grozi mu nawet kara dożywocia. Kuberski poinformował, że w pierwszym przesłuchaniu mężczyzna nie przyznał się do stawianych mu zarzutów oraz odmówił składania zeznań; w drugim przesłuchaniu, jak dodał prokurator, oskarżony "mówił niewiele". Jarosław O. przebywa w areszcie. Został zatrzymany we Francji po czterech latach poszukiwań na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Ukrywał się od grudnia 2005 roku, gdy czterech młodych ludzi, używając m.in. pałek i noża, śmiertelnie pobiło 19-latka. Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe przed laty prowadziła śledztwo w sprawie napaści na 19-letniego Adriana, wznowiła je po zatrzymaniu Jarosława O. i teraz skierowała przeciwko niemu akt oskarżenia. W marcu tego roku policja otrzymała informację o potencjalnym miejscu pobytu Jarosława O. od czytelnika policyjnego portalu o osobach poszukiwanych (poszukiwani.policja.pl), którą przekazano do Francji. 26 marca funkcjonariusze z Marsylii w jednym ze sklepów zatrzymali poszukiwanego mężczyznę. Okazało się, że od pewnego czasu pracował tam jako ochroniarz. Zabójstwo w grudniu 2005 roku 19-letniego Adriana odbiło się szerokim echem nie tylko w regionie. Rzecz dotyczyła bowiem młodych ludzi i porachunków grup kibicujących tej samej drużynie piłkarskiej - Jagiellonii Białystok. Adrian był liderem grupy zwanej pretorianami, napastnicy należeli do subkultury skinów. Został zaatakowany przez czterech rówieśników niedaleko własnego domu, gdy wyszedł do szkoły. Uciekał, ale czterej bandyci go dogonili. Pobili kijami, kopali i kilka razy pchnęli nożem. Po napaści uciekli samochodem. Dzień później napadnięty chłopak zmarł w szpitalu.