Wystawa o Stanisławie Piętaku została zorganizowana z okazji setnej rocznicy urodzin tego poety i prozaika pochodzącego z ziemi tarnobrzeskiej. Mieszkał w Wielowsi. Wywodził z bardzo biednej, wiejskiej rodziny. Jego życie nie było usłane różami. - Miał ogromne kłopoty materialne i ciężko zdobywało mu się wiedzę - opowiadała Beata Kotasiak-Wójcik, z tarnobrzeskiego Muzeum Historycznego w czasie otwarcia wystawy. - Mimo tego tworzył. Spod jego pióra wyszła powieść pod tytułem "Młodość Jasia Kunefała", za którą w 1938 roku otrzymał Nagrodę Młodych Polskiej Akademii Literatury. Otworzyło mu to szerokie bramy do dalszej twórczości. Najwięcej książek, napisał po wojnie w latach 40 i 50. Na wystawie obejrzeć można przedmioty, które należały do pisarza. Jest nożyk do papieru, pióro, a także świadectwa chrztu i urodzenia, zaświadczenie o zawarciu związku małżeńskiego czy też delegacja do Moskwy w 1944 roku, gdzie wyjechał na kilkanaście dni. - Jego wyprawa była spowodowany tym, iż tuż po wojnie włączył się w tworzenie nowego ładu - tłumaczyła Beata Kotasiak-Wójcik. Stanisław Piętak zmarł w styczniu 1964 roku. - Był przede wszystkim bardzo skromnym człowiekiem. Gdy chodził jeszcze do liceum, tu w Tarnobrzegu, to ksiądz Gunia chciał, żeby on koniecznie do seminarium poszedł. Nawet mu to stryj mój obiecał, ale później mu jakoś się odmieniło - opowiadał w przybyły na wystawę, Franciszek Bolesław Piętak. - Ja zawsze miałem z nim dobry kontakt. Z Warszawy przyjeżdżał do nas, ze swoją żoną Oleńką, kilka razy w roku. - Jak przyjeżdżał do nas, to się z wszystkimi sąsiadami witał i żona jego z podobnym charakterem była. Nawet się nie wstydziła na boso pochodzić. Tak jakby ze wsi pochodziła - wtrąciła pani Stanisława, żona pana Franciszka. Wystawa poświęcona pisarzowi prezentowana będzie do 15 października. Obok tej wspomnieniowej wystawy w Dzikowie do końca października amatorzy malarstwa mają okazję oglądać prace Dariusza Kalety. Artysta studiował w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, gdzie ukończył grafikę. Odnalazł się jednak w malarstwie i jak przyznają ci, którzy już widzieli jego prace naprawdę się w tym spełnia. Obecnie Kaleta pełni rolę dyrektora Galerii Sztuki Współczesnej w Kołobrzegu. Na swoim koncie ma wystawy w Katowicach, Krakowie, Chorzowie czy Gdyni. Jego prace oglądano również we Francji i w Stanach Zjednoczonych. Wystawa nosi tytuł "Moja Sarmacja". - Bardzo rzadko zwracamy się w kierunku czasów staropolskich. Wydaje się nam ona bardzo odległa. A nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele tamtej Polsce zawdzięczamy - wyjaśniał Adam Wójcik, dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Tarnobrzeg. - Kaleta połączył w swoim malarstwie rzeczy niemożliwie. Z jednej strony zamiłowanie staropolszczyzną, a z drugiej postmodernistyczny symbolizm. Oglądając jego prace, nie sposób nie dostrzec związków z Jackiem Malczewskim. - Inspiracją dla mnie był zwłaszcza portret sarmacki, który od dawien dawna uważany jest przez historyków sztuki za niepowtarzalny - mówił Dariusz Kaleta. - Ja po prostu lubię sięgać do tradycji narodowych. Sabina Olszewska