Nawet kilkaset tysięcy osób może być zmuszonych do zapłacenia wielu tysięcy złotych za rzekomo zaległe składki ubezpieczeniowe. ZUS przypomniał sobie o istnieniu niejasnego przepisu, zgodnie z którym osoby prowadzące działalność gospodarczą muszą płacić składki. Na tysiące osób padł blady strach, gdy zaczęły otrzymywać wezwania do uregulowania zaległych składek. Sprawa była przedmiotem czwartkowej konferencji posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy alarmowali, że dla wielu rodzin nagła spłata olbrzymich zaległości oznacza katastrofę ekonomiczną. Dziesiątki tysięcy do zapłacenia - Dostałam informację, że mam niezapłacone około tysiąca złotych składek. Do tego mam dopłacić ok. 8 tysięcy odsetek - denerwowała się jedna z kobiet, która na urlopie macierzyńskim przebywała w 2000 roku. W gorszej sytuacji są inne osoby. W niektórych przypadkach wymagane płatności sięgają nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Najpierw promujemy, potem ścigamy - Z jednej strony promujemy macierzyństwo, z drugiej po latach nagle ściga się osoby, które wychowywały dziecko - mówiła na konferencji prasowej poseł PiS, Joanna Kluzik-Rostkowska. Według posła Polskiego Stronnictwa Ludowego, członka sejmowej Komisji Polityki Społecznej, problem nie jest nowy. Różne interpretacje - Sprawa ciągnie się od lat i jak do tej pory żadna ekipa nie załatwiła tego problemu. Wcześniej interpretowano przepisy w ten sposób, że ludzie prowadzący działalność gospodarczą i przebywający na urlopach nie muszą płacić składek. Teraz interpretacja jest inna, ale pracujemy nad uregulowaniem tego problemu - mówi poseł Mieczysław Kasprzak. SZYMON JAKUBOWSKI Małgorzata Bukała, rzecznik prasowy rzeszowskiego ZUS: - Przepisy są jednoznaczne i osoba prowadząca działalność, nawet gdy przebywa na urlopie wychowawczym lub macierzyńskim składki płacić musi, chociaż większość z nich o tym nie wiedziała. Zgodnie z przyjętą procedurą, osobom przebywającym na urlopach macierzyńskim lub wychowawczym, które jednocześnie prowadziły działalność gospodarczą w okresie do maja 2001 r., wyznaczony zostaje nowy termin opłacenia składek nie krótszy niż 30 dni od otrzymania zawiadomienia. Jak dotychczas rzeszowski ZUS doliczył się na Podkarpaciu 138 takich osób.