Sąd przychylił się też do wniosku Myśliwca, by ogłoszenie o decyzji sądu, podobnie jak przed ponad dwudziestoma laty, ukazło się w regionalnym dzienniku "Nowiny". - Jestem zadowolony, choć przez 23 lata nigdy nie uważałem tego wyroku za coś, czego trzeba byłoby się wstydzić. Tak też było to odbierane przez otoczenie - powiedział Myśliwiec. W 1985 r. został on skazany za druk ulotek zachęcających do bojkotu wyborów do Sejmu. Sygnowana przez rzeszowski oddział "Solidarności Walczącej" ulotka nosiła tytuł: "Bojkot komunistycznych wyborów to Twój patriotyczny obowiązek". Myśliwiec odsiedział jedną trzecią wyroku. - Siedziałem w Załężu wraz z więźniami kryminalnymi - przypomina. Był wtedy studentem ekonomii i w konsekwencji został także wyrzucony ze studiów. Po wyjściu z więzienia był inwigilowany przez SB. Z akt Instytutu Pamięci Narodowej dowiedział się, że działania operacyjne prowadziło wobec niego 44 funkcjonariuszy SB, a donosiło na niego 17 agentów. Unieważnienie wyroku z lat 80. zapadło na drugim posiedzeniu sądu. W trakcie pierwszego sąd uznał, że wyrok skazujący to za mało, żeby go unieważnić. Myśliwiec miał wskazać świadków, że działał na rzecz bytu niepodległego państwa polskiego. Marcowa decyzja wzburzyła wnioskodawcę i środowisko dawnej opozycji demokratycznej. Ostatecznie sąd odstąpił od przesłuchania świadków wskazanych przez Myśliwca. Uzasadniając wyrok, sędzia Grażyna Artymiak powiedziała, że na podstawie materiałów uzyskanych z IPN nie ulega wątpliwości, iż Myśliwiec walczył z komunistycznym totalitaryzmem i zasłużył się dla bytu niepodległego państwa. Znowelizowana w ub. roku ustawa z 1991 r. o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu państwa polskiego pozwala działaczom opozycji demokratycznej ubiegać się o unieważnienie wyroków i odszkodowania. Wcześniej dotyczyła ona osób skazanych przed 1956 r.