Od 14. roku życia Paweł porusza się za pomocą wózka, którym steruje ruchem głowy. Chłopak cierpi na straszliwą i dotąd nie zdiagnozowaną chorobę. Jak wykazały pierwsze badania, doszło u niego do wylewu krwi do rdzenia kręgosłupa. Później stwierdzono też krwawienie w klatce piersiowej. Syn zaczyna już poruszać ramionami - Zakomunikowano mi, że w każdej chwili Paweł może umrzeć - wspomina Krystyna Szkutnicka. - Pewnego wieczoru zaczął się dusić. Pomyślałam "Jezu, on umiera". Na szczęście lekarze w porę udrożnili mu układ oddechowy - dodaje mama Pawła, która od 10 lat heroicznie walczy o syna. - On musi wyzdrowieć - tłumaczy. Po badaniach w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie i pięcioletniej rehabilitacji w USA, Pawłem zajmują się lekarze jednego z gabinetów w Krakowie. - To profesjonaliści - uważa pani Krystyna. - To dzięki nim syn zaczyna poruszać ramionami. Mówią, że w przyszłym roku będzie mógł używać rąk. I ja im wierzę. Koszt leczenia jest tam jednak bardzo wysoki. Jakoś przez rok dawałam sobie radę, ale w końcu musiało braknąć pieniędzy. Chcemy wesprzeć rehabilitację Pawła Na szczęście rodzina Szkutnickich nie została pozostawiona sama sobie. W czerwcu tego roku specjalnie dla Pawła wystąpił Zespół Pieśni i Tańca "Rzeszowiacy". W poniedziałek - 23 sierpnia - w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji w Mielcu zagrają dla niego Skaldowie. Tego samego dnia w Samorządowym Centrum Kultury odbędzie się aukcja obrazów. Licytowana będzie także biżuteria Beaty Tyszkiewicz, która nie wyklucza z tej okazji przyjazdu do Mielca. - Paweł spotkał mnóstwo życzliwych mu ludzi, dzięki którym rozpoczął leczenie i rehabilitację - tłumaczy Jan Budziaszek, perkusista zespołu Skaldowie i jeden z inicjatorów imprezy. - Niestety, by przyniosła pożądane efekty, potrzeba jeszcze dużo czasu, a to oznacza wydatki, z którymi rodzice Pawła nie są w stanie sami sobie poradzić. Chcemy im pomóc i zagrać ten koncert. Przywieziemy ze sobą 200 płyt, których sprzedaż także wesprze rehabilitację Pawła - zapowiada. Dobro wyzwala dobro - Zagramy utwory "Mateusz IV" i "Narodził się człowiek", które wykonujemy bardzo rzadko, ponieważ wymaga to udziału dużych chórów - dodaje Budziaszek. - Dobro wyzwala dobro, dlatego pomagając sami stajemy się lepsi. Paweł jest wulkanem radości i optymizmu, którego wielu z nas mogłoby się od niego nauczyć. Naprawdę warto mu pomóc - zaznacza. Wiceprezydent Mielca Fryderyk Kapinos liczy, że podczas poniedziałkowej akcji uda się zebrać taką sumę, która zapewni możliwość leczenia Pawła przez kilka miesięcy. - Może nawet rok - zastanawia się. - Ale najważniejsze jest to, żeby nie przerywać jego rehabilitacji. Każdy może pomóc Pawłowi, wpłacając pieniądze na konto Fundacji Dzieciom "Zdążyć z Pomocą" pod nr 41 1240 1037 1111 0010 1321 9362 z dopiskiem "darowizna na rzecz Paweł Tadeusz Szkutnicki". Paweł Galek