Dramat rozegrał się rano w Święto Niepodległości. Mieszkanka jednego z bloków przy ulicy Moniuszki w Tarnobrzegu postanowiła zejść do piwnicy. Gdy mijała kolejne schody, natknęła się na leżące w przejściu zwłoki mężczyzny. Ciało 55-latka było mocno pobrudzone krwią. Przerażona tarnobrzeżanka zaalarmowała policję. Przybyli na miejsce funkcjonariusze oraz prokurator ustalili, że zmarły to 55-letni mieszkaniec bloku, w którym został odnaleziony. Mężczyzna dzielił tu mieszkanie z matką, ale gdy miał ochotę się napić, albo odpocząć po alkoholu, schodził do piwnicy i tam się zaszywał. Co stało się w piwnicy i dlaczego mężczyzna zmarł? Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że w nocy w piwnicach nie było słychać ani odgłosów libacji ani awantury. Według lekarza, który dokonywał oględzin ciała, mężczyzna miał kilka ran na głowie, które mocno krwawiły. Najprawdopodobniej nie powstały one jednak w wyniku działania napastnika, ale zostały spowodowane upadkiem. Mężczyzna był pijany. Wszystko wskazuje na to, że upadł, a potem próbował wstać. Wszystko rozgrywało się na schodach, więc uderzenia o schody były bolesne i powodowały rany. Mężczyzna nie był w stanie sam wydostać się z piwnicy, a z upływem czasu i krwi opuszczały go siły, aż nastąpiła śmierć. Zarządzone przez prokuratora badanie krwi da odpowiedź na pytanie, jak duży był stan upojenia mężczyzny i uprawdopodobni przyjętą obecnie hipotezę. Małgorzata Rokoszewska rokoszewska@gmail.com