Wcześniej mieszkańcy narzekali, że przez ulicę Żeromskiego trzeba się przeciskać, ponieważ auta stojące przed blokem komunalnym, wprost na ulicy, blokowały swobodny przejazd innych pojazdów. Po interwencji w tej sprawie znak "zakaz zatrzymywania się" stanął - i to nie jeden - ale policja nie reagowała. Dlaczego? Twierdzi, że nie może, bo nie ma zatwierdzonego schematu organizacji ruchu z tym znakiem. Administrator ulicy po jakimś czasie nawet znaki zdjął. Ale mimo to nikt nie parkuje przed "komunalnym", tylko na nowym parkingu, nieco dalej od bloku. - Bo pojawił się znak "strefa zamieszkania". Nie trzeba zmieniać schematu organizacji ruchu, ale oznacza on jedno: wolno parkować tylko w wyznaczonych miejscach nie na ulicy - mówi Sylwester Piechota, naczelnik wydziału komunalnego w stalowowolskim magistracie. A co zrobić w sytuacji, gdy kierowca stanie na ulicy i zlekceważy "strefę zamieszkania"? - Może zostać pouczony lub ukarany mandatem w wysokości 100 zł - poinformował komisarz Krzysztof Gawlas, szef Referatu Ruchu Drogowego. Póki co, znak jest respektowany. rst