17-latka wracała wieczorem do domu. Szła sama, do tego mało uczęszczaną okolicą. W pewnym momencie w odludnym miejscu podszedł do niej 23-letni mężczyzna, jej były chłopak i ojciec noszonego przez nią dziecka. Był agresywny, czuć było od niego alkohol. Najpierw chciał "porozmawiać", potem zaczął domagać się seksu. 17-latka odmówiła, nie chciała mieć nic wspólnego z mężczyzną, z którym zerwała kilka miesięcy temu. Wtedy 23-latek złapał ją, przewrócił na ziemię, zdarł z niej ubranie i brutalnie zgwałcił. Potem spokojnie się ubrał i odszedł. Nastolatka, gdy doszła do siebie, wróciła do domu i powiedziała o wszystkim matce. Ta natychmiast zawiadomiła policję. Gorzyccy policjanci nie mieli problemu z ustaleniem miejsca pobytu gwałciciela i zatrzymali go po kilku godzinach. Organa ścigania odmawiają informacji na temat zdarzenia ze względu na dobro zgwałconej dziewczyny. Wiadomo jednak, że materiał dowodowy zgromadzony przez tarnobrzeską prokuraturę już na wstępnym etapie śledztwa jest na tyle mocny, że Sąd Rejonowy w Tarnobrzegu nie miał wątpliwości i zastosował wobec 23-latka areszt tymczasowy na 2 miesiące. Nieoficjalnie wiadomo, że gwałt nie wpłynął na stan ciąży nastolatki. Nie można tego powiedzieć o stanie jej psychiki. Sprawcy za ten ohydny czyn grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Piotr Welanyk