- Funkcjonariusze ruchu drogowego stwierdzili, że autobus jest w fatalnym stanie technicznym - informuje podinsp. Zbigniew Kocój, oficer prasowy rzeszowskiej policji. - Nie dopuścili więc do wyjazdu i zatrzymali dowód rejestracyjny pojazdu. Godzinę później kierowca autokaru przyjechał na policję z zaświadczeniem o badaniach technicznych. Dowód rejestracyjny wydano, jednak policjanci ponownie skontrolowali autokar. - Okazało się, że usterki nie zostały usunięte i pojazd jest nadal niesprawny - mówi Zbigniew Kocój. - Autokar zabezpieczono na policyjnym parkingu. Zbadają go biegli. Zatrzymano też diagnostę, który wystawił "lewe" zaświadczenie. Był on po spożyciu alkoholu. Alkomat wskazał ponad 0,3 promila. Diagnostę zatrzymano w policyjnym areszcie. Prokurator postawi mu zarzut poświadczenie nieprawdy w dokumentach.