Są to kolejni już celnicy podejrzani w śledztwie w sprawie korupcji na granicy. Jak poinformował we wtorek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Przemyślu Damian Mirecki, łącznie w sprawie podejrzanych jest już 45 osób. Obok celników są to także funkcjonariusze Straży Granicznej i podróżni, którzy wręczali łapówki. W aresztach przebywa już 20 celników. Niektórym z podejrzanych grozi do 8 lat pozbawienia wolności, a niektórym - do 10 lat. Zatrzymanym w poniedziałkowy wieczór celnikom (są to dwie kobiety i trzech mężczyzn) zarzuca się, że wielokrotnie przyjmowali łapówki w kwotach od 10 zł do nawet 1,5 tys. zł, m.in. w zamian za - przymykanie oka" na przemyt, a także przyjmowanie drobnych kwot za przychylniejsze traktowanie podróżnych podczas odprawy celnej. Ponadto czterech z nich jest także podejrzanych o działanie w zorganizowanej grupie przestępczej. Pierwszych trzech celników zatrzymano w kwietniu bezpośrednio po zastosowaniu kontrolowanego wręczenia łapówki. Kolejne zatrzymania miały miejsce w połowie i pod koniec czerwca. Wówczas CBŚ zatrzymało trzech funkcjonariuszy Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej i siedmiu celników pracujących na przejściu granicznym w Medyce, w tym kierownika zmiany. Rzeczniczka Izby Celnej w Przemyślu Małgorzata Eisenberger-Blacharska powiedziała, że celnicy, którym postawiono zarzuty zostaną zawieszeni, natomiast w przypadku aresztowania zwolnieni. "Czekamy tylko na oficjalne zawiadomienie z prokuratury - powiedziała rzeczniczka i dodała, że obecnie podejrzanych w tej sprawie jest już 30 celników.