Jak poinformował we wtorek oficer prasowy rzeszowskiej policji podinsp. Zbigniew Kocój, zatrzymany 54-letni mężczyzna działał na podstawie umowy zawartej z jedną z firm ubezpieczeniowych, która ma swoje przedstawicielstwo w Rzeszowie. Miał pośredniczyć przy zawieraniu umów ubezpieczenia. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że wprowadzał w błąd swoich klientów co do warunków umów, oferując im jednocześnie nieistniejące produkty firmy. Pobierana od nich gotówka i przelewy zamiast trafić na konto firmy, trafiały na jego prywatne konto - mówił Kocój. Zaznaczył także, że straty mogą przekroczyć milion złotych, ponieważ wiele wskazuje na to, że dotychczas prokuraturę zawiadomiła zaledwie część poszkodowanych, a skala działalności agenta była większa. Policjanci, w ramach prowadzonego pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Rzeszowie śledztwa, wystąpili z wnioskiem o areszt dla mężczyzny. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.