Dom miał nieszczelne, częściowo powybijane, pozapychane szmatami okna. Wewnątrz znajdowało się jednak dosyć opału, by bez większych problemów domownicy mogli przetrzymać mrozy. Bracia od 3 dni pili alkohol i nie palili w tym czasie w piecach. Wnętrze domu coraz bardziej się wyziębiało, a wraz z nim organizmy biesiadników. Dzisiaj rano znaleziono ciało 61-latka. - Lekarz stwierdził zgon z powodu wychłodzenia. Wiadomo, że mężczyzna cierpiał na chorobę wieńcową - zdradza mł. asp. Tomasz Balawajder, kierownik posterunku policji gmin Sanok i Tyrawa Wołoska. Młodszy z braci natomiast nie odczuł zbytnio skutków chłodu.